Ratował Żydów, świat o nim zapomniał. Hołd dla konsula Konstantego Rokickiego

Ratował Żydów, świat o nim zapomniał. Hołd dla konsula Konstantego Rokickiego

Dodano: 40
Hołd dla konsula Konstantego Rokickiego
Hołd dla konsula Konstantego Rokickiego Źródło: fot. Jakub Szymczuk/KPRM
Para Prezydencka w szwajcarskiej Lucernie wzięła udział w ceremonii upamiętnienia konsula Konstantego Rokickiego, który w czasie drugiej wojny światowej w ramach tzw. grupy berneńskiej wystawiał fałszywe paszporty, ratując setki Żydów. Na cmentarzu Friedental uroczyście odkryto nowy nagrobek polskiego dyplomaty.

– Stoimy nad grobem człowieka, który symbolizuje jaśniejszą gwiazdę na czarnym niebie dramatycznych lat II wojny światowej, gdy niemieccy naziści dokonywali ludobójstwa na osobach narodowości żydowskiej – mówił podczas uroczystości Prezydent RP.

– Chylimy głowy przed wszystkimi, którzy stali się ofiarami straszliwego Holokaustu, najstraszniejszych lat nie tylko XX wieku, ale chyba w historii całej ludzkości. Chylimy głowy przed milionami bestialsko zamordowanych Żydów. Chylimy głowy przed milionami zamordowanych obywateli różnych krajów Europy. Ale ja przede wszystkim chylę dziś głowę przed milionami zamordowanych Polaków, w tym Polaków żydowskiego pochodzenia – dodawał.

Historia polskiego dyplomaty

Konstanty Rokicki (1899-1958) objął stanowisko konsula Rzeczypospolitej Polskiej w Bernie w latach 1939-45. Należał do tzw. grupy berneńskiej, czyli nielegalnej polsko-żydowskiej struktury zajmującej się masowym fałszowaniem dokumentów, by ratować Żydów głównie w i po okresie tzw. Akcji Reinhardt. Celem niemieckiej operacji była zagłada ludności żydowskiej. W jej efekcie zginęło od ponad 2 do 3 mln Żydów z terenów ziem polskich okupowanych przez Niemców.

W skład grupy berneńskiej wchodzili ambasador Aleksander Ładoś, jego zastępca Stefan Ryniewicz i dyplomata Juliusz Kuehl. Kuehl, który sam był Żydem, kupował za pokaźne łapówki (pieniądze pochodziły od Żydów i państwa polskiego) niewypełnione paszporty od konsulów honorowych Paragwaju, Hondurasu i Haiti. Następnie przekazywał je Rokickiemu, który wpisywał tam nazwiska osób więzionych w tym czasie w gettach na terenie okupowanej przez Niemców Polski. Nazwiska i fotografie do paszportów były szmuglowane z Polski poprzez tajną sieć organizacji żydowskich. Gotowe już dokumenty przemycano m.in. do Polski, by ich właściciele mogli przybrać fałszywą tożsamość. Szacuje się, że przygotowano w ten sposób kilka tysięcy fałszywych paszportów.

Żaden z członków tzw. grupy berneńskiej nie czerpał z tego materialnych korzyści.

Polska ambasada w Szwajcarii ocenia się, że ok. 800 ich posiadaczy przeżyło Holocaust, a ok. 400 osób żyje do dziś. Wśród osób, które otrzymały paszport paragwajski, był późniejszy szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Adam Daniel Rotfeld.

Rokicki zmarł w całkowitym zapomnieniu w lipcu 1958 r. w Lucernie i został pochowany na tamtejszym cmentarzu w sektorze dla ubogich. Dwadzieścia lat później kopiec ziemi w miejscu jego pochówku wyrównano, a teren obsiano trawą. Gdy pół wieku później polscy dziennikarze z „Dziennika – Gazety Prawnej” będą szukać jego grobu, na cmentarzu nie będzie już po nim śladu.

Ani za życia, ani po śmierci polski konsult nie został nagrodzony za swoją działalność w czasach Zagłady. Z archiwum Wojskowego Biura Historycznego wynika, że otrzymał Krzyż Walecznych za udział w wojnie bolszewickiej, gdy jako młody podoficer poprowadził szarżę kawalerii. Tam też znaleziono ślad pierwszego sfałszowanego przez Rokickiego dokumentu. Była to jego własna metryka urodzin – postarzył się o rok, by przyjęto go do Legionów.

Czytaj też:
Jedyne polskie miasto, które wypowiedziało wojnę Sowietom
Czytaj też:
21 not identyfikacyjnych ofiar totalitaryzmu komunistycznego

Źródło: Prezydent.pl
Czytaj także