Do dramatycznych wydarzeń doszło w zeszłym tygodniu. Przyjaciółki spędziły sobotni wieczór na zabawie w klubie w Bielefeld. Wracając do domu nad ranem, kobiety usłyszały dziwne odgłosy dobiegające z krzaków rosnących przy drodze. W pierwszej chwili pomyślały, że jakaś para uprawia seks. Okazało się jednak, że to próba gwałtu.
– Siedział na niej okrakiem, miał rozpięte spodnie. Zapytałam tę dziewczynę, czy wszystko w porządku. Wtedy spojrzała na mnie i powiedziała: „Pomóżcie mi, proszę”. Wiedziałam już, że to próba gwałtu – relacjonuje Karolina. Gdy mężczyzna nie posłuchał, dziewczyna podbiegła i siłą zrzuciła go z leżącej kobiety.
Pościg za sprawcą
Przyjaciółka Karoliny Linda Cariglia próbowała zadzwonić po pomoc, ale była zbyt roztrzęsiona. Podadała więc telefon Polce, która zawiadomiła policję i przekazała gdzie się znajdują. Przestępca podszedł do dziewczyn, wyrwał telefon i uderzył Lindę w twarz, po czym zaczął uciekać. Karolina rzuciła się za nim w pościg. Gdy go w końcu dogoniła, mężczyzna wyjął nóż i zaatakował dziewczynę. Napastnik ranił Polkę w rękę, ale ta, jak sama przyznaje, nawet nie poczuła bólu.
Mężczyźnie udało się uciec, ale kiedy Karolina wróciła do swojej przyjaciółki oraz zaatakowanej kobiety, to na miejscu była już policja. Służby ruszyły w pościg za sprawcą i wkrótce go ujęły. Napastnikiem okazał się 25-letni imigrant z Maroka.
Czytaj też:
Dziennikarz zabity w konsulacie w StambuleCzytaj też:
Niemcy: Samolot uderzył w tłum podczas lądowania. Są ofiary