Wypadek miał miejsce cztery lata temu.Ksiądz Krzysztof twierdzi, że aby sfinansować swoją rehabilitację, musiał zaciągnąć kredyt.Do wypadku doszło, gdy jechał do kurii po odbiór dokumentów. Dlatego też wystąpił do przełożonych z prośbą o wydanie karty wypadki, aby mógł się starać o odszkodowanie z ZUS.
Biskup jednak mu odmówił, twierdząc, że nie jest przełożonym księdza. Portal wp.pl przekonuje, że ta luka prawna dotyczy większości księży.
Zdaniem księdza Krzysztofa przez fakt, że wypadków nie zgłasza się do ZUS, hierarchowie łamią prawo. "Biskup zmuszał mnie do zatajenia przestępstwa i groził" – mówi ksiądz.
Biskup Dziuba odmówił komentarza.
Czytaj też:
Polski ksiądz zginął w Boliwii. Był misjonarzemCzytaj też:
Ksiądz Boniecki: Jaruzelski wyspowiadał się przed śmiercią