Budka: Gdyby prezydent nie zakazała marszu, odpowiedzialność za rozróby spadłaby na nią
  • Przemysław HarczukAutor:Przemysław Harczuk

Budka: Gdyby prezydent nie zakazała marszu, odpowiedzialność za rozróby spadłaby na nią

Dodano: 
Borys Budka, PO
Borys Budka, PO Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Ani premier Mateusz Morawiecki, ani prezydent Andrzej Duda w Marszu Niepodległości nie mieli brać udziału. Właśnie z obawy o możliwość łamania prawa. Myślę, że podobne były motywacje pani prezydent, która zdecydowała się marszu zakazać – mówi portalowi DoRzeczy.pl Borys Budka, były minister sprawiedliwości, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Dlaczego prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz podjęła decyzję o zakazaniu Marszu Niepodległości?

Borys Budka: O dokładne przyczyny pytać należy panią prezydent. Podejrzewam, że decyzja była motywowana względami bezpieczeństwa. W poprzednich latach do różnych incydentów podczas Marszu Niepodległości dochodziło. A w tym roku doskonale wiemy, że kilkadziesiąt procent policjantów jest na zwolnieniach L4. Że Komendant Główny Policji próbuje to jakoś łatać specjalnymi dodatkami. Być może okazało się, że policja nie jest w stanie zapewnić pełnego spokoju i bezpieczeństwa w Dzień Niepodległości.

Jednak sami organizatorzy zapewniają, że są w stanie zapewnić spokój, zresztą w ostatnich latach do poważnych incydentów nie dochodziło…

Decyzja prezydenta miasta nie jest tu ostateczna. Zawsze potem rozstrzyga jeszcze sąd. I to sąd zdecyduje, czy decyzja pani prezydent Gronkiewicz-Waltz była słuszna, czy też nie.

A nie obawia się Pan, że do marszu pomimo zakazu i tak dojdzie, z tym, że teraz już na pewno przebieg nie będzie spokojny?

Jeżeli decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz podtrzyma sąd, wówczas marsz, jeśli się odbędzie, będzie miał charakter nielegalny. Natomiast jeżeli były poważne przesłanki do zakazania marszu, a prezydent miasta by je zlekceważyła, odpowiedzialność za ewentualne zamieszki spadłaby właśnie na nią.

Pojawił się też argument, że Marsz Niepodległości został zakazany, ponieważ prezydenci miast chcą eskalować konflikt polityczny w Polsce?

Przypomnę, że ani premier Mateusz Morawiecki, ani prezydent Andrzej Duda w Marszu Niepodległości nie mieli brać udziału. Właśnie z obawy o możliwość łamania prawa. Myślę, że podobne były motywacje pani prezydent, która zdecydowała się marszu zakazać. Nie szukałbym tutaj innych podtekstów.

Czytaj też:
Tumanowicz: Po decyzji Gronkiewicz-Waltz na Marsz Niepodległości przyjdzie jeszcze więcej osób
Czytaj też:
Dudek o zakazie Marszu: Fatalna decyzja wynikająca z frustracji. Prowadzi do eskalacji konfliktu

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także