Według świadków, których potem przesłuchała policja, 35-letnia Renata D. wraz z dwoma kolegami w wieku 36 i 24 lat chciała wsiąść do taksówki. Cała trójka miała być – według policji – pijana. Taksówkarz nie chciał wpuścić ich do auta. Wywołało to wściekłość niedoszłych pasażerów. Według policji mężczyźni mieli kopać w samochód i chodzić po jego masce – informuje wPolityce.pl.
Kiedy na miejscu zjawili się funkcjonariusze, musieli użyć siły, aby poradzić sobie z mężczyznami. Wtedy do akcji wkroczyła Renata D. Według komunikatu policji, 35-latka „odepchnęła policjanta, który interweniował wobec jej agresywnych kolegów”. Ostatecznie cała trójka trafiła do aresztu. Mężczyznom postawiono zarzut wspólnego uszkodzenia samochodu. Z kolei Renata D. usłyszała zarzut naruszania nietykalności cielesnej policjanta. Grozi jej za to do 3 lat więzienia.
W trakcie śledztwa kobieta miała podejmować próbę wprowadzenia funkcjonariuszy w błąd, podając fałszywe dane osobowe. Jak poinformowała Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, sprawa jest w toku, a oskarżeni nie przyznają się do winy.