Ile w Tusku Polaka? Ziemkiewicz: Tyle, ile akurat zje polskiej żywności

Ile w Tusku Polaka? Ziemkiewicz: Tyle, ile akurat zje polskiej żywności

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz
Rafał ZiemkiewiczŹródło:PAP / Arek Markowicz
Prezydent jest przedstawicielem "żoliborskiej" formacji - choć z Krakowa - i ma wszystkie wynikające z tego zalety i wady. Wada jest taka, że każdy inteligent uważa, że jak będzie dla wszystkich miły, to wszyscy będą mili dla niego. Nie rozumie, że polityka to dziedzina, w której rządzi odwrotna zasada - głaszczesz chama, to cię kopie, kopiesz, to cię głaszcze – uważa Rafał Ziemkiewicz. Przedstawiamy zapis chatu z publicystą "Do Rzeczy".

Czy dziennikarze i publicyści nie powinni być z założenia obiektywni?

Rafał Ziemkiewicz: Obiektywizm publicysty polega na tym, że jasno precyzuje system wartości, według którego ocenia rzeczywistość - czyli nie udaje, że nie ma poglądów, tylko jasno je deklaruje. Oczywiście musi być oddany wartościom, a nie osobom czy organizacjom.

Co Pan sądzi o przesłuchaniu Tuska przed komisją śledczą ds. Amber Gold?

Tusk to wygadany cwaniak i rzeczywiście niełatwo go przygwoździć. Osobiście spektaklu nie oglądałem, więc nie będę komentował.

Czy Tusk wróci, czy nie?

Straszy. Nie wróci. To znaczy, mam nadzieję, że wróci, ale w kibitce, odsiedzieć wyrok. Wierzę, że go jeszcze ujrzę w pierdlu, choć nie będzie to łatwe.

Czytaj też:
Ziemkiewicz: Mam nadzieję, że zobaczę Tuska w więzieniu

Ile w Tusku Polaka?

Tyle, ile akurat zje polskiej żywności.

Czemu tylu Polaków nie wierzy w Polskę?

Klasyk odpowiadał na to, że dla zbyt wielu Polaków Ojczyzna okazuje się macochą, zamiast matką. A wielu ma też postkolonialny kompleks. Myślą, że jak się odetną od tej "nienormalności", to staną się czymś lepszym – Europejczykami, Niemcami etc. To biedni ludzie i należy im współczuć, ale zawsze tacy byli. Są na to liczne dowody w polskiej historiografii i literaturze

Czy wie Pan, dlaczego prezydent Duda uporczywie nazywa Polskę mianem Polin, choć z wielu środowisk spływają do niego prośby, aby tego nie robił?

Pan prezydent jest przedstawicielem "żoliborskiej" formacji - choć z Krakowa - i ma wszystkie wynikające z tego zalety i wady. Wada jest taka, że każdy inteligent uważa, że jak będzie dla wszystkich miły, to wszyscy będą mili dla niego. Nie rozumie, że polityka to dziedzina, w której rządzi odwrotna zasada - głaszczesz chama, to cię kopie, kopiesz, to cię głaszcze.

Jak to możliwe, że Jonny Daniels, człowiek znikąd, ma olbrzymi wpływ na władzę w Polsce oraz ma przyzwolenie na zabieranie głosu w sprawach państwa polskiego?

Jest to świetny "schmooser" i bezbłędnie wyczuł oraz spełnił polską inteligencką tęsknotę za "dobrym Żydem" i byciem przez takowego chwalonym.

Jakie jest pańskie zdanie co do "kompromisu niepodległościowego" pomiędzy PiS a RN co do 11.11.18? Śmietankę będzie spijał PiS sugerując, że to on wszystko zorganizował? Czy jednak narodowcy obronią prawdę o tym, kto przez cały rok organizował to wydarzenie, a kto się doczepił na ostatnią chwilę i to z użyciem siły?

Jeśli obie strony uważają, że poszły na zbyt wielkie ustępstwa to znak, że kompromis jest prawdopodobnie najlepszym, jaki był możliwy. Obie strony coś straciły, ale obie też zyskały. Per saldo uważam, że dobrze w tym roku 11 listopada wyszedł, choć - jak to w Polsce - wszystko w totalnej improwizacji i na ostatnią chwilę. Ktoś nazwał ten styl działania "tupolewizmem" i niestety mamy go we krwi, nie wyciągając wniosków, gdy od czasu do czasu kończy się to katastrofą.

Proszę o kilka słów na temat sytuacji z KNF oraz dziwnych posunięć Leszka Czarneckiego.

Pan Czarnecki to typ spod ciemnej gwiazdy i jest oczywiste, że tonący brzytwy się chwyta. Jak również to, że przewodniczący KNF złamał elementarne zasady obowiązujące na takim stanowisku i powinien ponieść odpowiedzialność. Ale specjalnego potencjału "rozwojowego" w sprawie nie widzę. To nie jest afera Rywina, czy Amber Gold, gdzie aparat państwa zaangażowany był w ochronę interesów mafii. Przynajmniej na razie żadnego układu za Chrzanowskim nie widać, a tym bardziej przesłanek do połączenia takowego z PiS.

Co się stało w ostatnich wyborach? Jak to możliwe, że np. wybory w jednej z gmin wygrał wójt, który siedzi w areszcie z kilkudziesięcioma zarzutami i wygrywa niemal 50 proc. głosów?

W poprzednim "Do Rzeczy" była moja obszerna analiza. Tu krótko powiem, że tak, jak w polityce międzynarodowej "nie ma w ogóle pojęć słuszności i braku słuszności, a tylko siła i brak siły" (Dmowski), tak wyborcy nie kierują się żadnymi odruchami moralnymi, choć lubią tak o sobie myśleć. Zarówno przekonanie salonów, że zagłosują "w obronie wolności" czy "praworządności", jak i pisowskie przekonanie, że zagłosują na uczciwych, a nie na złodziei, to złudzenia. Zagłosują na tych, którzy rozwiązują im, w ich przekonaniu, jakiś problem - choć będą do tego dorabiać sobie ideologię.

Co pan sądzi o uchodźcach przyjmowanych do Polski, podczas rządów PiS?

Martwią mnie nie tyle sami imigranci, co kompletny brak pomysłów, jak ich zagospodarować. Prawdopodobnie imigracja jest w obecnej sytuacji demograficznej i politycznej (emigracja do UE) nie do uniknięcia, ale należy zrobić wszystko, by wpuszczać tych, którzy chcą i mogą wrosnąć w Polskę z obopólnym pożytkiem - a tu, jak zwykle, wszystko na żywioł i bez troski o jutro.

Czat z Rafałem Ziemkiewiczem odbył się 14 listopada na Facebooku.

facebook

Źródło: Facebook
Czytaj także