Układ w Piasecznie. Radny PiS, któremu grożono utratą pracy: Co nam jeszcze zostaje? Gangsterka?

Układ w Piasecznie. Radny PiS, któremu grożono utratą pracy: Co nam jeszcze zostaje? Gangsterka?

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena Publiczna
O ujawnionym przez portal Dorzeczy.pl układzie rozmawiali na antenie TVP3 Warszawa radny PiS Grzegorz Pruszczyk oraz naczelny portalu, autor demaskującego tekstu Antoni Trzmiel.

Sprawę opisaliśmy jako pierwsi. Portal DoRzeczy.pl ujawnił układ m.in. burmistrza Piaseczna i wicestarostów tegoż powiatu. Wszyscy są radnymi Koalicji Obywatelskiej i wszyscy mieli grozić radnemu Prawa i Sprawiedliwości utratą pracy, jeśli w głosowaniu nie postawi na działaczy KO. Bo to im podlega Dom Opieki Społecznej, gdzie pracuje radny PiS – Grzegorz Pruszczyk. A „wszystko co będzie związane z PiS-em to będzie z góry bombardowane, prawda”– mówi radnemu PiS nagrany starosta in spe.

Czytaj też:
Głosujesz na starostę Koalicji Obywatelskiej, albo „możesz stracić pracę”

Oświadczenie w sprawie zamieścił na Facebook'u nagrany przez radnego PiS starosta Ksawery Gut. Stwierdza w nim, że to Grzegorz Pruszczyk jako pierwszy poruszył kwestię swojego zatrudnienia w DPS. "Moja reakcja w tym zakresie była wyłącznie życzliwą diagnozą mojej i jego sytuacji politycznej polegającej na tym, iż łączy on funkcję radnego i jednocześnie jest zatrudniony w samorządowym Domu Pomocy Społecznej w Górze Kalwarii" – przekonuje starosta. Jednocześnie działacz określa całą sytuację jako "prowokację".

facebook

Radny Grzegorz Pruszczyk poinformował, że złożył już zawiadomienie do prokuratury. – Zrobiłem to bezpośrednio następnego dnia wieczorem. Wysłuchałem nagrania i gdy okazało się, że jest dobrej jakości, następnego dnia złożyłem zawiadomienie (...) Od czasu tego nagrania stała się jeszcze jedna taka smutna, a zarazem bulwersująca sprawa: wczoraj było pierwsze posiedzenie rady powiatu i większość rady należąca do Koalicji Obywatelskiej nie udzielała mi głosu. Gdyby nie to, że w przerwie przy obecności mediów poprosiłem o udzielenie głosu, to by mi go nie udzielono – a jako radny mam takie prawo i przywilej. Nikt z tych 15 osób z KO nie stwierdził, że warto mnie wysłuchać – relacjonował samorządowiec w programie "Zawsze na temat".

Czy radny PiS obawia się, że w trakcie kadencji rady będzie rugowany z jej prac? – Jeżeli nie poszukujemy prawdy, jeżeli nie szukamy rozwiązań, jeżeli już na pierwszej sesji nie daje się dojść do głosu radnemu, który chce ten głos zabrać, to jest jakaś śmieszna demokracja – mówi. I dodaje: – Zachowanie pana starosty zostawiam prokuraturze. Jeżeli dzisiaj, człowiekowi który ma rodzinę, grozi się utratą środków do życia, to co nam jeszcze zostaje? Gangsterka? Grożenie, że dzieci wszystkie któregoś dnia nie wrócą do domu? Jeżeli w tym kierunku pójdzie polityka, to gdzie my będziemy? To jest już jakaś metapolityka.

– To jest tak, że dziennikarze na ogół politykom nie wierzą. Jak usłyszałem o tej historii, to dopóki nie wysłuchałem taśmy, to też nie do końca wierzyłem, bo taśm ostatnio bardzo dużo. Ale ta taśma się różni (...) Bo tutaj nie ma oferty korzyści dla kogoś (...) Tutaj mamy coś zupełnie innego, na innym poziomie – niższym. Pan oprócz tego, że jest radnym, to pracuje w Domu Pomocy Społecznej. Nie jest to najbardziej prestiżowa praca. I otóż się okazuje, że jeżeli nie poprze tego kandydata, to straci pracę – zaznaczył Antoni Trzmiel. Redaktor naczelny portalu Dorzeczy.pl odniósł się do oświadczenia świeżo wybranego starosty: – On w tym oświadczeniu nie twierdzi, że to jest nieprawda. Wymienia nazwisko pana radnego, wymienia nazwę naszego portalu i nie mówi, że tak nie było. Jedynie próbuje odwrócić kota ogonem – wskazał dziennikarz.

– Kiedy dziennikarze portalu DoRzeczy.pl dzwonili do każdego z bohaterów tej historii, pan Ksawery Gut najpierw zaprzeczał i twierdził, że to bzdura. Twierdził, że to była sympatyczna rozmowa, żadnych gróźb nie było (...) Zaproponowaliśmy badanie na wariografie – wtedy rzucił słuchawką – opisywał Trzmiel w programie "Zawsze na temat" na antenie TVP3 Warszawa. – Będę śledził tę sprawę i to Państwu obiecuję: że nie odpuszczę – zadeklarował redaktor naczelny portalu DoRzeczy.pl. ZOBACZ WIDEO

Czytaj też:
Poseł PO komentuje ustalenia DoRzeczy.pl. "Nie ma podstaw, żeby stawiać Gutowi jakieś zarzuty"
Czytaj też:
Mec. Lech Obara: Straszenie radnego, że straci pracę, może być przestępstwem z art. 250 KK

Źródło: TVP3 Warszawa
Czytaj także