"Temat ten będzie wracał jako wyrzut sumienia". Terlikowski mocno o PiS: W tej sprawie nie różni się od PO

"Temat ten będzie wracał jako wyrzut sumienia". Terlikowski mocno o PiS: W tej sprawie nie różni się od PO

Dodano: 
Tomasz Terlikowski
Tomasz Terlikowski Źródło: PAP / Paweł Supernak
Temat aborcji będzie wracał, jako wyrzut sumienia, jako poważny zarzut, ale także jako mocny argument, że na razie brak dowodów na to, że PiS jakoś zasadniczo różni się od PO w sprawie zakazu aborcji - podkreśla publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Tomasz Terlikowski.

We wpisie zamieszczonym na portalu społecznościowym Tomasz Terlikowski odniósł się do wywiadu udzielonego "Niedzieli"przez arcybiskupa Stanisława Gądeckiego. W rozmowie tej hierarcha zwrócił uwagę na bierność Prawa i Sprawiedliwości w sprawie zwiększenia ochrony prawnej nienarodzonych.

– Ja myślę, że oczekiwanie i zniecierpliwienie ze strony katolików i także wyborców partii rządzącej jest pod tym względem ogromne. Wycofanie się PiS z tej obietnicy byłoby wielkim wyrzutem sumienia, który będzie miał dla nich złe skutki – podkreślił hierarcha, wskazując m.in. na projekt Kai Godek "Zatrzymaj Aborcję", pod którym podpisało się ponad 800 tys. osób. – Tego głosu nie można od tak sobie zlekceważyć. Kolejne tysiące pracowało nad tym projektem przez długi czas. Oni wszyscy są coraz bardziej zniecierpliwieni i rozczarowani – wskazał.

Czytaj też:
Abp. Gądecki: Zniecierpliwienie ze strony katolików i wyborców PiS jest ogromne

Terlikowski uznaje głos arcybiskupa za cenny i potrzebny. "Często krytykuję polskich hierarchów. Ale tym razem, pod tą opinią, podpisuje się wszystkimi swoimi kończynami. I dziękuję arcybiskupowi Stanisławowi Gądeckiemu za to, że tak jasno postawił sprawę. Taka jest właśnie rola Kościoła, by pewne kwestie stawiać jednoznacznie. Niezależnie od tego, kto rządzi" – napisał na Facebooku.

"Sam arcybiskup zwraca uwagę na rozczarowanie wyborców, ale… są istotniejsze kwestie: duchowe i moralne" – podkreślił publicysta, który wskazał, że z punktu widzenia wierzących posłów PiS-u "istotniejsze jest to, co obecnie myśli o nich Bóg", to "czy On jest czy nie jest rozczarowany ich postawą".

Terlikowski podkreślił, że nie przemawiają do niego argumenty typu "to zły moment polityczny". "PiS miał dobry moment. Aborcja, choćby tylko eugeniczna mogła być zakazana trzy lata temu. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogła być zakazana rok temu. Protesty by były, przetoczyłyby się, a teraz co najwyżej kilkanaścioro wariatów chodziłoby z parasolkami i napisami „Aborcja” na koszulkach. A PiS miałby, czysto politycznie, przynajmniej w tej sprawie chronione tyły. Ale wtedy tego nie zrobiono. I dlatego teraz temat będzie wracał" – napisał publicysta.

Jeśli temat ten będzie szkodził Prawu i Sprawiedliwości, to - zdaniem Terlikowskiego - będzie on sam sobie winien. "Rolą obrońców życia i Kościoła nie jest robienie dobrze partii władzy. Temat ten będzie zatem wracał, jako wyrzut sumienia, jako poważny zarzut, ale także jako mocny argument, że na razie brak dowodów na to, że PiS jakoś zasadniczo różni się od PO w sprawie zakazu aborcji. Owszem może nie wprowadzi zgody na niego, ale chronić dzieci niepełnosprawnych nie zamierza. Chciałbym się mylić, ale dowiedzenie mi tego wymaga dowodów. Dowodów, czyli choćby orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Orzeczenia, które - jak ćwierkają ptaszki w różnych miejscach - jest już gotowe, tylko wciąż brakuje woli politycznej, by ogłosić wyrok TK. Woli, która nie płynie z Sądu, ale z zupełnie innego miejsca" – kwituje.

facebook

Źródło: Facebook
Czytaj także