Ojciec górnika ze Stonavy: Chcę wiedzieć, czy mój syn nie żyje

Ojciec górnika ze Stonavy: Chcę wiedzieć, czy mój syn nie żyje

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Andrzej Grygiel
– Byliśmy tu w nocy o godzinie 11. Nie wiedzieli nic i nic nie chcieli powiedzieć. Ktoś wyszedł, po czesku mówił i my go nie rozumieliśmy. Przyjechałem bo chciałem mieć potwierdzenie, że mój syn nie żyje – powiedział ojciec jednego ze znajdujących się pod ziemią w kopalni w czeskiej Karwinie górników.

W czwartek kilkanaście minut po godzinie 17 w czeskiej w kopalni węgla kamiennego CSM w Karwinie doszło do wybuchu metanu. Z najnowszych informacji wynika, że w wyniku eksplozji zginęło trzynastu górników. Wśród ofiar śmiertelnych jest 12 obywateli Polski.

– Z 23 górników, udało się uratować 10. 13 górników nie udało się uratować – mówił w Kierwinie premier Mateusz Morawiecki. Szef polskiego rządu przybył dziś na miejsce tragedii, do której doszło w kopalni węgla kamiennego.

Czytaj też:
Wybuch w czeskiej kopalni. Wśród ofiar śmiertelnych 11 Polaków
Czytaj też:
Premier Morawiecki przyjechał do Karwiny. "Zginęło 12 Polaków"

Źródło: TVP
Czytaj także