– Pogody nie zmienimy, ale możemy uczynić ją mniej uciążliwą: zabezpieczając namioty przed chłodem. Bo brak pomocy w najzimniejszych miesiącach to dla syryjskich uchodźców wyrok – czytamy w komunikacie organizacji, która od kilka lat pomaga uchodźcom w Libanie.
Utwór, będący parafrazą wiersza Marii Konopnickiej, to muzyczny obraz zimy widziany przez małego Syryjczyka, odzwierciedlenie trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się - on i jego koledzy - wraz z rodzicami po wybuchu wojny w Syrii. Zima to dla nich inny wymiar niebezpieczeństwa. Realne zagrożenie.
Zimne, zawilgocone i rozpadające się namioty, w których mieszkają syryjscy uchodźcy w Libanie, trudno w zimowych miesiącach nazwać nawet namiastką domu. Życie w nich jest wręcz niebezpieczne. Każda noc spędzona na wychłodzonej podłodze, od której izoluje tylko cienka gąbka zastępująca łóżko to katorga. Dystrykt Akkar, jeden z najbiedniejszych regionów Libanu, położony tuż obok granicy z Syrią, stał się domem dla ponad stu tysięcy syryjskich uchodźców. Ponad 100 tysięcy ludzi jest zarejestrowanych, wielu przebywa tu nieformalnie. Zmagają się nie tylko z wojenną traumą, ale też z życiem na wygnaniu, które przypomina raczej wegetację. Teraz poradzić muszą sobie z kolejnym niebezpieczeństwem – zimą.
Do Libanu dotarło już niemal 300 czapek i szalików, zrobionych własnoręcznie przez panią Annę i jej sześć koleżanek, seniorek z Gdańska. Do tego grona dołączy także Czesław Mozil, który przekaże 100 czapek z Czesiociuch.pl.
Zadaniem PCPM jest zapewnienie bezpiecznej zimy dla uchodźców poprzez naprawienie ich namiotów. Fundacja zbiera pieniądze na materiały –belki i plastikowe płachty, które pozwolą przygotować namioty na niskie temperatury i śnieg.
WPŁATY NA AKCJĘ ZIMOWĄ MOŻNA KIEROWAĆ NA KONTO FUNDACJI PCPM:
61 1140 1010 0000 5228 6800 1003 z dopiskiem: Zima
LUB UCZESTNICZYĆ W INTERNETOWEJ ZBIÓRCE w serwisie Facebook