Nowaczyk przekonuje, że Jakub R., były wiceszef warszawskiego Biura Gospodarki Nieruchomościami, dostał pracę w ratuszu, żeby wyczyścić sprawę roszczeń do działki przy Srebrnej. Miał on proponować Nowaczykowi zbieranie haków m.in. na Hannę Gronkiewicz-Waltz.
– Jedyną rzeczą, o której mogę dzisiaj powiedzieć, to były moje rozmowy z Jakubem R., który jak odszedł z urzędu, to zaczął współpracować z CBA. I wtedy zaczął się spotykać ze mną. Po pierwsze, żebym pomógł mu zacząć szukać haki – mówił Nowaczyk.
Propozycja ochrony?
Zeznając przed komisją Nowaczyk opowiadał, że Jakub R. przekonywał go, że jakby oddał mu 30 proc. dochodów z reprywatyzacji to CBA będzie go w zamian "ochraniać". Adwokat zapewniał, że odmówił.
– Od każdej transakcji w urzędzie 30 proc. miał pan oddać im w gotówce? – pytali członkowie komisji, na co Nowaczyk odparł twierdząco. – Tak. Jakub R. miał być pośrednikiem, ale co do szczegółów, miałem iść do jego brata, on się spotykał z agentami, z panem Prusem – zapewniał.
Nowaczyk: Kamiński był tak pijany...
To jednak nie koniec rewelacji. Z powyższego tematu Nowaczyk przeszedł do opisu imprez, na których miał pojawiać się koordynatora służb specjalnych Mariusz Kamiński.
– Na pytanie, czy to jest możliwe, Kuba R., odpowiadał mi, że na imprezach na dochodziło do takich pijaństw, że niejaki Mariusz Kamiński był tak pijany, że chodził na czworaka i całował się z psem. To są nielegalne działania. Mówię to pod przysięgą – przekonywał Nowaczyk.
"Nie mogę odpowiedzieć"
Przewodniczący komisji przepytywał świadka, czy wręczał łapówki m.in. ws. Grójeckiej 214, Chmielnej 70, Karowej 14/16, Mokotowskiej 63. Przesłuchiwany na większość tego typu pytań odmawiał odpowiedzi.
– W Biurze Gospodarki Nieruchomościami bywałem średnio raz w miesiącu. Odmawiam odpowiedzi na pytanie dot. ew. korupcji jego urzędników – mówił Nowaczyk.
Czytaj też:
PO składa wniosek do CBA ws. Kaczyńskiego: Dzisiaj jest wielkie "sprawdzam" dla polskiego państwaCzytaj też:
Nowoczesna chce odwołania Jakiego z komisji ds. reprywatyzacji