– My składamy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, jeżeli za to zawiadomienie pan Jarosław Kaczyński chce nas pozywać, no to żyjemy już w kraju, w którym szef największej partii w Polsce, szef rządzącej partii, boi się tego, że kierowane są przeciwko niemu zawiadomienia do prokuratury, którą rządzi jego kolega –- dodawał polityk PO.
Zdaniem Kierwińskiego, prokuratura oraz służby powinny zająć się z urzędu sprawą ujawnionych przez "Gazetę Wyborczą" nagrań.
– Jeżeli kogokolwiek ze strony opozycji nagrano by w takiej sytuacji, że jako poseł prowadzi interesy określonej spółki, to każdy z nas miałby wizytę o 6.00 rano CBA, postawione zarzuty, prokuratura działałaby niejako z urzędu. Tutaj jakieś kompletne wakacje prokuratury – ocenił.
Jarosław Kaczyński skierował do spółki Agora S.A, wydawcy "Gazety Wyborczej" przedsądowe wezwanie, w którym domaga się przeprosin za cykl artykułów poświęconych planom budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna i wpłaty 30 tys. zł. na schronisko dla zwierząt w Celestynowie. Wcześniej przedsądowe wezwania otrzymała Platforma Obywatelska oraz lider partii Teraz! Ryszard Petru.
Czytaj też:
Kaczyński kontra Agora. Prezes PiS żąda przeprosinCzytaj też:
Taśmy Kaczyńskiego? Premier: To jeden z największych niewypałów odkrytych od czasu II Wojny ŚwiatowejCzytaj też:
Kurski: Taśmy będą drążyć tę władzę jak robak