Nowe informacje ws. Bartłomieja M. "Może szybko nie wyjść z aresztu"

Nowe informacje ws. Bartłomieja M. "Może szybko nie wyjść z aresztu"

Dodano: 
Były rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomiej M.
Były rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomiej M. Źródło:CO MON / Robert Suchy
Były rzecznik MON Bartłomiej M. został zatrzymany przy okazji innej sprawy, którą prowadzili funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego - informuje Wirtualna Polska. Z ustaleń serwisu wynika, że śledczy dysponują obszernym materiałem dowodowym w jego sprawie, w tym podsłuchanymi rozmowami.

Wirtualna Polska donosi, że byłego współpracownika Antoniego Macierewicza zdradziły rozmowy z bliskimi współpracownikami, lobbystami, biznesmenami oraz byłymi politykami PiS. Ich podsłuchiwanie miało mieć związek z inną sprawą. Bartłomiej M. miał być tak pewny siebie, że wszystkie interesy załatwiał przez telefon.

– CBA sprawdzało nieprawidłowości w kilku spółkach skarbu państwa, w tym w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Operacja służb trwała od 2016 roku. Bartłomiej M. często kontaktował się z osobami, które CBA prześwietlało. W tych podsłuchanych rozmowach mówił, co mu ślina na język przyniesie. Powoływał się na generałów, ministrów i znanych polityków – twierdzi informator portalu. Jak dodaje, stenogramy rozmów są na tyle dobrze udokumentowane, że Bartłomiej M. może szybko nie wyjść z aresztu. Informator twierdzi, że są dwie sprawy, które byłego rzecznika MON mogą obciążyć najbardziej: ta związana z organizacją przez PGZ wystawy na targach obronności w Nadarzynie w centrum kongresowym Ptak Expo oraz organizacja podobnego wydarzenia Ostródzie.

Były rzecznik MON z zarzutami

Bartłomiej M. i były poseł PiS Mariusz Antoni K. zostali w styczniu zatrzymani przez CBA. Niedługo później w Prokuraturze Okręgowej w Tarnobrzegu usłyszeli zarzuty powoływania się wspólnie na wpływy w instytucji państwowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł.

Bartłomiej M. i była urzędniczka MON Agnieszka M. usłyszeli też zarzuty przekroczenia swoich uprawnień jako funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę spółki PGZ w związku z zawartą przez nią umową szkoleniową. Według prokuratury podejrzani doprowadzili do wyrządzenia koncernowi szkody w wysokości prawie 500 tys. zł.

Czytaj też:
Współwięźniowie agresywni wobec Bartłomieja M.? Jego adwokat zabiera głos
Czytaj też:
"Wściekał się i wykrzykiwał, że jeśli będzie go dłużej boleć, to wy*****oli kogoś z roboty". Byli współpracownicy o Bartłomieju M.

Źródło: wp.pl
Czytaj także