– My nie tworzymy żadnej koalicji, więc nie może być propozycji tego typu, jeśli my nie tworzymy koalicji. My nie musimy tworzyć koalicji. Nie wiem skąd takie informacje ma Adrian Zandberg – mówił Marcin Anaszewicz w rozmowie z Moniką Olejnik w programie „Kropka nad i” w TVN24.
W ten sposób wiceszef Wiosny odniósł się do doniesień dziennikarza "Polski the Times" Witolda Głowackiego oraz dziennikarki "Gazety Wyborczej" Adriany Rozwadowskiej. Poinformowali oni, że Wiosna Roberta Biedronia miała złożyć partii Razem zaskakującą propozycję. Aby wejść w koalicję z Biedroniem, Razem miałoby przekazać 900 tysięcy zł na kampanię, wycofać Adriana Zandberga i schować swój szyld partyjny. Politycy w zamian dostaliby jedną "jedynkę" i jedną "dwójkę" na listach. W pozostałych okręgach dostaliby natomiast miejsca poniżej 3 pozycji.
Doniesienia te potwierdził w programie "Onet Rano" Adrian Zandberg. – Ta niepoważna sytuacja się pojawiła. Nieszczęsna propozycja – przyznał polityk.– Niepoważnych rzeczy nie warto omawiać. (...) Niepoważnych propozycji nie ma co komentować. Wiosna chciała, żebyśmy schowali nasze sztandary – dodał.
Czytaj też:
Milion za "jedynkę" na liście Biedronia? Zandberg potwierdza: Nieszczęsna propozycjaCzytaj też:
Prof. Maliszewski: Sondaż pokazuje, że Wiosna zagraża POCzytaj też:
Mocna pozycja PiS, Wiosna Biedronia trzecią siłą w Sejmie