Afera w sprawie ks. Jankowskiego. W obronie duchownego staje Lech Wałęsa

Afera w sprawie ks. Jankowskiego. W obronie duchownego staje Lech Wałęsa

Dodano: 
Lech Wałęsa
Lech Wałęsa
"Nie do wyobrażenia jest zwycięstwo Solidarności czy pozycja Wałęsy bez udziału fizycznego Ks.Jankowskiego" – napisał Lech Wałęsa na Facebooku. Były prezydent stanął w obronie duchownego.

Wałęsa podkreślił w swoim wpisie, że nie może uwierzyć w to, co słyszy o ks. Jankowskim. "Wiele wiele lat byłem w pobliżu i nic podobnego nie widziałem..Nikt też za życia księdza nie poinformował mnie i nie zgłosił podobnych uwag" – napisał na Facebooku

facebook

"Był moim przyjacielem i tak pozostanie. Tylko Pan Bóg może to wyjaśnić i osądzić" – podkreślił były prezydent.

Sprawa ks. Jankowskiego

Magazyn "Duży Format" opublikował reportaż, z którego wynika, że ks. Jankowski miał być winny samobójczej śmierci nastolatki, która była z nim w ciąży, oraz przez lata molestował nieletnich, zarówno dziewczynki, jak i chłopców. Od tamtego czasu pomnik był dewastowany, a część radnych domaga się pozbawienia ks. Jankowskiego honorowego obywatelstwa miasta Gdańsk.

W nocy z środy na czwartek grupa mężczyzn przewróciła pomnik ks. Henryka Jankowskiego znajdujący się nieopodal kościoła św. Brygidy w Gdańsku przy ulicy Stolarskiej.

Władze Gdańska początkowo zapewniały, że pomnik nie stanie na starym miejscu. – Monument zostanie przewieziony do magazynu – stwierdziła Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik p.o. prezydenta Gdańska Aleksandry Dulkiewicz.

Następnie jednak Onet poinformował, że sytuacja się zmieniła. "Miasto wycofuje się z wcześniejszych deklaracji i pomnik ks. Jankowskiego - za sprawą determinacji społecznego komitetu - dzisiaj ma wrócić na miejsce" – przekazał reporter portalu Piotr Olejarczyk.

Czytaj też:
Kolejna dewastacja pomnika ks. Jankowskiego. Postawiono barierki

Czytaj też:
Borusewicz oskarża ks. Jankowskiego: Był agentem SB, donosił na mnie i innych

Źródło: Facebook / Lech Wałęsa
Czytaj także