Wałęsa podkreślił w swoim wpisie, że nie może uwierzyć w to, co słyszy o ks. Jankowskim. "Wiele wiele lat byłem w pobliżu i nic podobnego nie widziałem..Nikt też za życia księdza nie poinformował mnie i nie zgłosił podobnych uwag" – napisał na Facebooku
"Był moim przyjacielem i tak pozostanie. Tylko Pan Bóg może to wyjaśnić i osądzić" – podkreślił były prezydent.
Sprawa ks. Jankowskiego
Magazyn "Duży Format" opublikował reportaż, z którego wynika, że ks. Jankowski miał być winny samobójczej śmierci nastolatki, która była z nim w ciąży, oraz przez lata molestował nieletnich, zarówno dziewczynki, jak i chłopców. Od tamtego czasu pomnik był dewastowany, a część radnych domaga się pozbawienia ks. Jankowskiego honorowego obywatelstwa miasta Gdańsk.
W nocy z środy na czwartek grupa mężczyzn przewróciła pomnik ks. Henryka Jankowskiego znajdujący się nieopodal kościoła św. Brygidy w Gdańsku przy ulicy Stolarskiej.
Władze Gdańska początkowo zapewniały, że pomnik nie stanie na starym miejscu. – Monument zostanie przewieziony do magazynu – stwierdziła Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik p.o. prezydenta Gdańska Aleksandry Dulkiewicz.
Następnie jednak Onet poinformował, że sytuacja się zmieniła. "Miasto wycofuje się z wcześniejszych deklaracji i pomnik ks. Jankowskiego - za sprawą determinacji społecznego komitetu - dzisiaj ma wrócić na miejsce" – przekazał reporter portalu Piotr Olejarczyk.
Czytaj też:
Kolejna dewastacja pomnika ks. Jankowskiego. Postawiono barierki
Czytaj też:
Borusewicz oskarża ks. Jankowskiego: Był agentem SB, donosił na mnie i innych