Jan Pietrzak stwierdził, że takiego rządu, który ciągle "szukał miejsca, że może coś dodać" nie mieliśmy do tej pory. – To zależy, czy uda im się odzyskać pieniądze kradzione, czy nie. Natychmiast przeznaczają to na cele społeczne, ale to jest widoczna troska rządu o obywateli – mówił.
Satyryk ocenił, że grabież państwa była popierana przez rząd PO-PSL. – Jak się słucha tych ludzi, którzy mówią, że nie wiedzieli, to widać, że była zmowa, aby pozwolić rozkradać Polskę. To był plan rządu Tuska. On za to odpowiada personalnie, ile rozkradziono. Doskonale wiedział, co się z tym dzieje. To było tolerowane. To był plan, aby nie dodawać ludziom, ale niszczyć Polskę – tłumaczył.
Pietrzak odniósł się też do wygranej Trzaskowskiego w Warszawie. Według niego, na prezydenta stolicy zagłosowali "uczestnicy złodziejstwa". – Bardzo ich było dużo. Choćby władza warszawska, która dawała ukraść innym. Przykład wbijania kołków w Warszawie. Ktoś na tym zarobił, ale dopiero komisja Patryka Jakiego pokazała skalę złodziejstwa – dodał. – Wreszcie udaje się zahamować historię zdrady. Od 3 lat rządzą ludzie godni – powiedział.
Czytaj też:
Rzecznik Praw Dziecka interweniuje ws. Karty LGBT+