Policja ustaliła, że zatrzymany 39-latek, Mariusz K., ma już na koncie podobne przestępstwa – m.in. wywołanie fałszywego alarmu bombowego w konsulacie Niemiec we Wrocławiu. Nie odbył jeszcze zasądzonej za to kary, ale teraz ma w końcu trafić za kratki.
Sprawą gróźb kierowanych elektronicznie do jednego z polityków zajmowali się śledczy z Wydziału Cyberprzestępczości Komendy Stołecznej Policji przy współpracy z małopolską policją. W mieszkaniu zatrzymanego mężczyzny funkcjonariusze znaleźli telefony komórkowe i karty SIM, których Mariusz K. miał używać do wysyłania pogróżek.
To kolejny mieszkaniec Małopolski, który został zatrzymany za groźby karalne kierowane wobec polityków. W poniedziałek w rękach policji znalazł się 27-letni Przemysław M. Mężczyzna rozesłał listownie groźby do dziesięciu prezydentów miast, w tym do gospodarzy Krakowa, Rzeszowa i Kielc. Do listów M. dołączał także naboje do broni palnej. Dawał adresatom siedem dni na wycofanie się z polityki, inaczej mieli zostać zabici. Podobne groźby dostał też były prezydent RP, Lech Wałęsa i Robert Biedroń, lider partii Wiosna.
ba
Czytaj też:
Wałęsa dostał pogróżki i nabój. „Dał mi siedem dni życia”Czytaj też:
28-latek, który groził prezydentom miast, planował atak na Sejm