Porwanie 3-latki i jej matki. Zaskakujące informacje

Porwanie 3-latki i jej matki. Zaskakujące informacje

Dodano: 
Porwana 3-latka i jej matka znalezione
Porwana 3-latka i jej matka znalezione Źródło: childalert.pl
Uprowadzone 3-letnia Amelia i jej mama Natalia zostały dzisiaj odnalezione. W sprawie pojawiają się jednak zaskakujące informacje.

Do porwania 25-letniej kobiety oraz 3-letniej Amelki doszło w czwartek rano, niedługo przed godziną 10. 25-latka z córką spacerowały przed blokiem przy ul. Dziesięciny w Białymstoku. Kobieta i jej dziecko zostały siłą wciągnięte do samochodu. Jak zeznała babcia trzylatki, do samochodu wciągnęło je dwóch zamaskowanych mężczyzn. Policja wczoraj udostępniła zdjęcie dziewczynki, uruchomiony został też system Child Alert (system natychmiastowego rozpowszechniania wizerunku zaginionego dziecka za pośrednictwem mediów). Policja rozstawiła na trasach dojazdowych do granicy z Niemcami posterunki blokadowe.

Czytaj też:
Porwali 3-letnią dziewczynkę i jej matkę. Dwóch mężczyzn usłyszy zarzuty

Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji powiedział na konferencji, że wszystko wskazuje na to, iż 3-latka z matką oraz ojciec dziecka spędzili noc w lesie, w samochodzie, którym wyjechali z Białegostoku. – Stamtąd mężczyzna obserwował też nasze działania. Widział nad drzewami nasz śmigłowiec - czuł się osaczony – powiedział Ciarka.

Z ustaleń śledczych wynika, że od początku plan zakładał oddzielenie się drugiego z porywaczy, znajomego ojca Amelki. Ciarka podkreślił, że nie ma wątpliwości, iż kobieta z córką zostały wciągnięte siłą do samochodu.

Co ciekawe, inną wersję wydarzeń przedstawił w TVP Info Marek Makara, mediator policyjny, który powiedział, że matka nie została wciągnięta do samochodu, lecz wsiadła do niego dobrowolnie. – Mamy nagranie, na którym kobieta normalnie rozmawia – stwierdził. – Pan Czarek (ojciec 3-latki - red.) nigdy nie stosował przemocy psychicznej ani fizycznej na matce dzieci. Jest to historia zmyślona przez prababcię dziecka – powiedział.

Mediator powiedział też, że to Amelka została uprowadzona dwa lata temu przez matkę i babcię z Niemiec. – Pan Czarek chciał przekazać dzisiaj matkę na policję, a z dzieckiem udać się dalej w kierunku Niemiec (...) Matka nie została wciągnięta do samochodu, sprawcy nie mieli żadnych kominiarek. Sytuacja została nagrana przez jednego z kierowców autobusu miejskiego – dodał. Policja nie chciała jednak komentować rewelacji mediatora.

Relację policyjnego mediatora potwierdza Bartosz Weremczuk z biura detektywistycznego Weremczuk&Wspólnicy. – Po wstępnej analizie uznaliśmy, że sprawa ma podłoże rodzinne, a podawane okoliczności porwania są mało wiarygodne. Dorosła kobieta z małym dzieckiem zostaje bez trudu wciągnięta do samochodu osobowego? W takiej sytuacji każdy by się bronił i zapierał rękami oraz nogami. W naszej ocenie kobieta musiała znać sprawcę – powiedział.

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, ojciec dziewczynki w ubiegłym roku wnioskował w białostockich sądach o wydanie mu dziecka. Chciał, by Amelka mieszkała z nim w Niemczech.

Źródło: wp.pl, TVP Info
Czytaj także