Bożena Dykiel zemdlała na planie. Konieczna była operacja

Bożena Dykiel zemdlała na planie. Konieczna była operacja

Dodano: 
Bożena Dykiel
Bożena DykielŹródło:PAP / Leszek Szymański
Bożena Dykiel trafiła do szpitala niedługo po tym jak zemdlała na planie serialu "Na wspólnej". Konieczna okazała się operacja. Dziś aktorka przyznaje, że sytuacja ta zmieniła jej podejście do życia. – Dotarło do mnie, że już niewiele muszę. Robię to, na co mam ochotę, w swoim tempie i na swoich warunkach – mówi w jednym z wywiadów.

W wywiadzie dla "Twojego Stylu" Bożena Dykiel przyznała, że choć wiedziała że ma problemy ze zdrowiem, jednak przez lata je bagatelizowała. – Wiedziałam, że mam wadę serca, ale dalej żyłam jak wariatka – mówiła. Wszystko zmieniło się pewnego dnia, kiedy zemdlała podczas pracy. –Sceny były emocjonalne i trudne. Pracowałam cztery dni w tygodniu po 12 godzin. Wstawałam o 5.30, kończyłam o 19.30. Mój mózg był niedotleniony, bo wadliwa zastawka raz mi się otwierała, raz nie. I któregoś dnia upadłam – wspominała. Aktorka początkowo myślała, że to przeziębienie, jednak szybko okazało się konieczna jest operacja serca.

Kiedy Bożena Dykiel trafiła do szpitala w Aninie, usłyszała: "Jeśli pani chce żyć, musimy wstawić nową zastawkę”. – Operował mnie w końcu kardiochirurg, dr Andrzej Bochenek z Katowic, jeden z trzech „bogów”. Wszył mi nową zastawkę. Operacja była poważna, przez kilka godzin żyłam na sztucznym sercu – opowiadała aktorka. Jak przyznaje, po operacji zmieniło się jej życie, już nie jest "szaloną Bożenką".

– Dotarło do mnie, że już niewiele muszę. Robię to, na co mam ochotę, w swoim tempie i na swoich warunkach – wskazała.

Źródło: se.pl
Czytaj także