Z nieoficjalnych ustaleń rozgłośni wynika, że do kolizji doszło wczoraj ok. godziny 15.00 w Gdańsku, gdzie odbywała się regionalna konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Należące do Służby Ochrony Państwa BMW miało zderzyć się z tramwajem przy alei Grunwaldzkiej. "Wzdłuż niej biegnie torowisko, a kierowca SOP chciał skręcić w lewo, w ulicę Żołnierzy Wyklętych, w kierunku ulicy Słowackiego. Na tym skrzyżowaniu powinna działać wtedy sygnalizacja świetlna" – czytamy na Rmf24.pl. W chwili kolizji, w aucie był tylko kierowca. Żadnej z osób jadących tramwajem nic się nie stało.
Informację o tym, że faktycznie o tej godzinie i w tym miejscu doszło do kolizji potwierdziła dziennikarzom rozgłośni spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje. Po więcej informacji zostali jednak odesłani do policji. Ta z kolei również potwierdziła fakt kolizji, jednak nie potwierdziła, że brał w niej udział samochód SOP.
Jak nieoficjalnie udało się dowiedzieć dziennikarzowi RMF FM wersje kierowcy SOP i motorniczego różnią się, w związku z czym w sprawie będzie prowadzone postępowanie, które wyjaśni kto ponosi odpowiedzialność za kolizję.
Czytaj też:
"Nie będę siedział cicho. Milczenie może doprowadzić do tragedii". Mocne słowa byłego szefa BOR