Cimoszewicz był wczoraj gościem "Polityki na ostro" na antenie Polsat News. W programie tym padły ostre słowa na temat premiera Mateusza Morawieckiego. Poszło o słowa szefa rządu wypowiedziane na konwencji PiS w Gdańsku. – Plany inwestycyjne, które są przed nami, pokazują Pomorzanom, że to okno na świat będzie wyremontowane, będzie jeszcze szerzej otwarte, będzie jeszcze bardziej nowoczesne. Tak przy okazji, a propos ostatnich doniesień, framugi, parapety, ościeżnice zostawimy, tylko wymienimy na nowe, większe okno – żartował nawiązując do wyprowadzki Cimoszewicza z wynajmowanej od Lasów Państwowych Leśniczówki.
– W ten sposób dopuścił się łgarstwa. Ja powiedziałem, że dopóty, dopóki on mnie publicznie nie przeprosi za to łgarstwo, będę go nazywał łgarzem. On rzeczywiście jest po prostu łgarzem i wstyd mi, że łgarz jest premierem Polski – mówił Cimoszewicz, dodając jednak że nie planuje pozwu. – Wystarczy, że zostaną ukarani główni sprawcy, a ten plotkarz będzie się czerwienił ze wstydu – wskazał.
Były premier zapowiedział jednak kroki prawne wobec "Gazety Polskiej" i TVP, które nagłośniły sprawę. W jego ocenie, dopuszczono się "kryminalnego sfabrykowania informacji".
Przypomnijmy, że Cimoszewicz, kiedyś premier, a dzisiaj kandydat Koalicji Europejskiej w eurowyborach, użytkował leśniczówkę, która znajduje się w Puszczy Białowieskiej, kilkanaście lat. Wyprowadzając się, pozostawił po sobie "totalną demolkę". "Cimoszewicz postanowił zabrać wszystko, co da się wynieść. Z kuchni zniknęły nie tylko meble, samowar oraz inne pamiątki, lecz także piec. Powyrywano gniazdka i instalację elektryczną. Zabrano drzwi, ościeżnice i parapety. Zerwano nawet… boazerię" – podawała "DP". W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Cimoszewicz oświadczył, że na wniosek nadleśnictwa usunął wszystko, czego "właściciel nie chciał". Jego słowa potwierdził Jarosław Krawczyk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. – Między nadleśnictwem, a najemcą zostało podpisane porozumienie w sprawie wyprowadzki. Wszystkie ustalenia zawarte w tym porozumieniu zostały wypełnione – oświadczył.
Czytaj też:
Cimoszewicz wyprowadził się z leśniczówki. Zostawił ją w ruinie