Nowoczesna ma kłopoty. Finał tej sprawy może być zaskakujący

Nowoczesna ma kłopoty. Finał tej sprawy może być zaskakujący

Dodano: 
Katarzyna Lubnauer, Nowoczesna
Katarzyna Lubnauer, NowoczesnaŹródło:PAP / Leszek Szymański
Jeśli pieniędzy w żaden sposób nie uda się odzyskać, to 2 mln zł długu Nowoczesnej spłacą podatnicy – informuje "Fakt".

Gazeta pisze, że Państwowa Komisja Wyborcza złożyła właśnie w Prokuratorii Generalnej pismo o konieczności wyegzekwowania od Nowoczesnej długu w wysokości 2 mln zł. To kara, jaką partia dostała za błąd swojego byłego pełnomocnika finansowego, Michała Pihowicza.

"Prawo nakazuje bowiem, by pieniądze na konto komitetu wyborczego zostały przekazane za pośrednictwem funduszu wyborczego, a nie bezpośrednio z funduszu partii" – czytamy w dzienniku.

"Nic o tym nie wiem"

Pytana o tę sprawę szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że "nic o tym nie wie". – To jest problem Kamili Gasiuk-Pihowicz, a właściwie jej męża – dodała.

2 mln zł długu to nie jedyny kłopot Nowoczesnej. Partia ma też kredyt w PKO BP na kolejne 2 mln zł oraz 700 tys. zł do zapłacenia za spoty wyborcze w Polsacie.

Zapłacą wszyscy?

Cytowana przez tabloid Lubnauer uważa, że tych zobowiązań nie da się ściągnąć, bo jej partia nie ma żadnego majątku. Dziennik zwraca uwagę, że "jeśli pieniędzy w żaden sposób nie uda się odzyskać, długi spłaci budżet państwa, czyli każdy z nas".

Według ustaleń "Faktu" Nowoczesna rozważa scenariusz zjednoczenia się z Platformą Obywatelską. Rozmowy na ten temat przedstawiciele obu partii prowadzą od kilku miesięcy.

Czytaj też:
PiS wygrywa, ostra walka pomiędzy Kukiz'15 i Konfederacją

Źródło: Fakt
Czytaj także