Ks. Isakowicz-Zaleski: Przez kolejnych pięć lat wszystko w naszym Kościele może się rozwalić

Ks. Isakowicz-Zaleski: Przez kolejnych pięć lat wszystko w naszym Kościele może się rozwalić

Dodano: 
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Źródło: PAP / Stanisław Rozpędzik
– Przez 20 lat uważałem, że Kościół sam się oczyści, ale dziś widzę, że to się nie dzieje. To jest grzech zaniechania. Napisałem na ten temat kilka książek i bardzo wiele artykułów. I co? Nic się nie zmieniło. To jest moja osobista porażka – wyznał w rozmowie z Onetem ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Ks. Isakowicz-Zaleski ocenił, że po skandalach pedofilskich w polskim Kościele niektórzy hierarchowie kościelni powinni odejść.

– Uważam, że po takich skandalach pewne osoby w Kościele po prostu powinny ustąpić i zostać zastąpione innymi, młodymi – mówił Onetowi duchowny. – Gdyby Kościół dobrze przeprowadził autolustrację to znacznie szybciej dowiedziałby się, którzy księża byli homoseksualistami, pedofilami, łobuzami czy złodziejami. Można było sięgnąć po akta już w latach 90., ale tak się nie stało – dodał.

Ks. Isakowicz-Zaleski tłumaczył też, dlaczego czyny pedofilskie księży są trudne do rozliczenia i odkrycia. – Pedofilia jest bardzo trudna do wykrycia w aktach IPN-u, ponieważ esbecja nie posługiwała się takimi pojęciami. Oni pisali raczej: “pederasta”, “zboczeniec”, “homoseksualista”, ale czy konkretnie chodziło o pedofilię lub efebofilię, nie wiadomo. Czasami z kontekstu można to zrozumieć, jeśli pisano w notatce o czynach, których dopuścił się ksiądz względem uczniów (...). Gdyby Kościół dobrze przeprowadził autolustrację, znacznie szybciej dowiedziałby się, którzy księża byli homoseksualistami, pedofilami, łobuzami czy złodziejami – wyjaśnił. Duchowny wskazał także, że Kościół działał jak "oblężona twierdza". – Zdarzało się, że taki ksiądz (dopuszczający się czynów pedofilskich - red.) był przenoszony na inną parafię bądź wysyłany za granicę. Według mnie ten mechanizm polegał jeszcze na czymś innym: Kościół działał jak oblężona twierdza. Była komuna, była esbecja, więc za wszelką cenę próbowano nie dopuścić do skandalu. To była forma obrony – opowiadał ks. Isakowicz-Zaleski.

W rozmowie pojawiła się też sprawa ewentualnej komisji. która miałaby zbadać przypadki pedofilii w Kościele. – Jestem zwolennikiem niezależnej komisji świeckiej. Jeżeli rzeczywiście rząd nie robi tego tylko na pokaz, na czas wyborów, to jestem za taką komisją, w której nie ma polityków, a osoby duchowne występują tylko jako obserwatorzy. Ja sam chętnie podjąłbym współpracę z taką komisją, by przekazać jej materiał, który regularnie dostaję od różnych ludzi. To musiałaby być jednak komisja złożona z ekspertów: naukowców, lekarzy, psychologów, seksuologów, prawników – podkreślił ks. Isakowicz-Zaleski. Dodał, że Konferencja Episkopatu Polski w obecnym składzie nie poradziła sobie z problemem przestępstw seksualnych dokonywanych przez księży. – Trzeba wybrać innych ludzi. Oczekuję rezygnacji niektórych biskupów. Przez kolejnych pięć lat wszystko w naszym Kościele może się rozwalić – podsumował duchowny.

Czytaj też:
Ks. Tischner był zarejestrowany jako Kontakt Operacyjny. "Przykra ta rejestracja"

Źródło: Onet.pl
Czytaj także