Dziennik przypomina, że jesienią 2018 r. Leszek Czarnecki, właściciel Getin Noble Banku i Idea Banku, złożył zawiadomienie w sprawie korupcji w KNF. Wcześniej nagrał jej szefa, Marka Chrzanowskiego, który dzisiaj ma zarzuty. Taśmy ujawniła "Wyborcza" i wybuchł skandal.
"GW" cytuje rzeczniczkę Prokuratury Krajowej Ewę Bialik, która stwierdziła, że "propozycja złożona Leszkowi Czarneckiemu nie powodowała dla niego żadnej szkody, jak również nie doszło do naruszenia żadnego dobra prawnego Leszka Czarneckiego".
Gazeta informuje, że brak statusu pokrzywdzonego w śledztwie oznacza, że ani bankier, ani jego pełnomocnik Roman Giertych nie mają żadnego wpływu na postępowanie, czyli nie mogą brać udziału w przesłuchaniach i zadawać podczas nich pytań, nie mają też dostępu do akt.
Czytaj też:
Kłopoty banków Leszka Czarneckiego. Inwestorzy uciekają