W zwycięskich dla Prawa i Sprawiedliwości wyborach do Parlamentu Europejskiego rekordowe poparcie uzyskała była premier Beata Szydło. Głos na nią oddało 525 tysięcy Polaków. Do tego sukcesu odniosła się w rozmowie z Wirtualną Polską Manuela Gretkowska. Zapytana, "czy nie jest to spełnieniem snu feministki, że 30 lat po pierwszych wolnych wyborach kobiety szturmem zdobywają politykę", pisarka odparła: "Feminizm polega na wolności i godności kobiet. Natomiast panie Szydło, Mazurek czy Zalewska wcale nie uważają, że kobieta może mieć wolność wyboru, nie głosują za tym".
Gretkowska podkreśliła, że feminizm nie jest wyznaniem wiary w płeć, ale w cele. Z tego względu - jak stwierdziła - nie widzi powodu, dla którego miałaby się cieszyć, "że wygrała matka księdza, która występuje w Polsce w roli Matki Boskiej". W jej ocenie, zwycięstwo byłej premier w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie wzmacnia godności kobiet, ale "ich opresję". – Kaja Godek jest kobietą, ale to, co robi, nie służy dobru kobiet. Służy jednie dobru facetów. Te panie po prostu pracują na nasze zniewolenie – oceniła.
Nad fenomenem Beaty Szydło zastanawiała się też w ostatnim czasie Krystyna Janda:
Czytaj też:
"My jesteśmy bezradne wobec takich kobiet". Janda o Szydło