"Merkel i Macron wspólnie wyciągnęli z kapelusza rozwiązanie, na które Merkel chętnie przystała i spokojnie będzie mogła odejść na emeryturę, bez łamania sobie głowy nad tym, kto przejmie po niej schedę" – pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Z kolei "Sueddeutsche Zeitung" zauważa, że na ostatnim szczycie w Brukseli Merkel pokazano, gdzie są jej granice. "Nie była w stanie zapanować nad odśrodkowymi siłami w Unii Europejskiej. (…) Ponieważ dominowała we Wspólnocie przez wiele lat, teraz czuje z tej strony opór" – czytamy.
Przypomnijmy, we wtorek wieczorem Donald Tusk poinformował, że kandydatką na szefa Komisji Europejskiej będzie Niemka Ursula von der Leyen. Stanowiska dla Fransa Timmermansa nie udało się przeforsować dzięki twardemu oporowi ze strony m.in. Grupy Wyszehradzkiej, w tym Polski.
Wicepremier Jarosław Gowin uważa, że osobistą rolę w zablokowaniu kandydatury Timmermansa na przewodniczącego KE odegrał premier Mateusz Morawiecki.
Czytaj też:
"Wyborcza": Timmermans da im jeszcze popalić. Komentarze powalają