W jednym z pensjonatów na zakopiańskiej Harendzie odkryto w poniedziałek zwłoki dziewczynki. 12-latka przebywała w stolicy Tatr na kolonii.
O tragedii informuje "Tygodnik Podhalański". Dziewczynka przyjechała do Zakopanego z grupą z Lublina. To, że nie żyje, odkryły jej koleżanki.
Okoliczności dramatu wyjaśnia teraz policja. Mundurowi sprawdzają m.in., czy 12-latka cierpiała na jakąś chorobę. Wstępne ustalenia służb wykluczyły tzw. udział osób trzecich.
– Na miejscu jest prokurator i nasza grupa dochodzeniowa. Wiadomo, że dziewczynka wczoraj przyjechała na kolonię. Dziś rano koleżanki odkryły, że nie żyje – oświadczyła Agnieszka Szopińska z zakopiańskiej policji.
Organizację kolonii sprawdza kuratorium oświaty. Dzieci objęto pomocą psychologiczną.
Źródło: Tygodnik Podhalański