„Loty Marka Kuchcińskiego kosztowały miliony złotych, ale oprócz budżetu państwa ucierpiało także środowisko. Podczas swoich podniebnych podróży marszałek wyemitował co najmniej 240 ton dwutlenku węgla! Węglowy ślad zostawiła także jego limuzyna” – przekonuje w weekendowym wydaniu gazety dziennikarka.
„Marszałek najczęściej latał na trasie z Warszawy do Rzeszowa lub Huwnik, gdzie ma ziemię. Raz lądował w Balicach i raz w Nowym Sączu. Samolot – szczególnie na krótkim dystansie – emituje kilkukrotnie więcej dwutlenku węgla niż inne środki transportu, co przyczynia się do ostatnich dramatycznych zmian klimatu na Ziemi” – tłumaczy dalej Waluś, która następnie analizuje kolejne podróże byłego już Marszałka Sejmu.
"Publicystyka Psychiatryczna"
Do "doniesień” dziennika odniósł się publicysta Piotr Pałka. „W Gazecie Wyborczej powstaje chyba dział Publicystyka Psychiatryczna ewentualnie Publicystyka Narkotykowa. Innej kategorii chyba nie znajdziemy” – napisał Pałka na Twitterze.
– Gazeta Wyborcza na koniec historii z Markiem Kuchcińskim wyliczyła Panu Marszałkowi emisję dwutlenku węgla z jego lotów, sugerując że do Rzeszowa powinien podróżować TLK (6 godzin). A do Szwecji to może wpław? – pyta inny internauta.
twittertwitter