Patryk Jaki: To mi się w głowie nie mieści

Patryk Jaki: To mi się w głowie nie mieści

Dodano: 190
Patryk Jaki
Patryk Jaki Źródło: PAP / Leszek Szymański
Jeżeli doniesienia mediów ws. akcji dyskredytowania sędziów okażą się prawdziwe, to przyznaję, że nie mieści mi się to w głowie i w moich standardach – powiedział w Polsat News europoseł PiS Patryk Jaki.

Polityk komentował kryzys wokół Ministerstwa Sprawiedliwości i sprawę tzw. farmy trolli.

Jak ujawnił Onet, były już wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak miał nadzorować i koordynować akcję hejtu wobec sędziów ze stowarzyszenia "Iustitia". Uczestniczyła w tym internautka Emilia, która miała rozsyłać anonimowo kompromitujące materiały.

"Dobrze, że były dymisje"

– Sędziowie posądzani o prowadzenie akcji dyskredytowania temu zaprzeczają. Mówią, że te publikowane wiadomości są wyjęte z kontekstu, część z nich jest nieprawdziwa i że będą dochodzili, jak było naprawdę, w sądzie. Proszą, żeby dać im takie prawo – mówił w Polsat News Patryk Jaki.

Jednocześnie podkreślił, że jeśli wyciąganie wątków prywatnych się potwierdzi, to "nie mieści się to w mojej głowie i w moich standardach". – Samo rzucenie takiego podejrzenia musi oznaczać dymisje i dobrze, że takie decyzje zostały podjęte – ocenił.

"Sok z buraka"

Były wiceminister sprawiedliwości zwrócił też uwagę, że powinno się pamiętać o proporcjach. Jak mówił, politycy opozycji i media z nią związane promowali profil "Sok z buraka", na którym były zamieszczane treści wyśmiewające polityków partii rządzącej.

– To, co państwo widzieliście w sprawie sędziego Piebiaka, jeżeli to jest prawda, to jest nic w porównaniu do tego, co politycy opozycji promowali w "Soku z buraka" – przekonywał Jaki.

Czytaj też:
PiS poświęci ministra dla wyborów? "Prezes raczej się nie zawaha"

Źródło: Polsat News
Czytaj także