"DGP" pisze, że Kijów wstępnie zgodził się na tzw. plan Steinmeiera, który przewiduje nadanie specjalnego statusu okupowanym częściom Donbasu po przeprowadzeniu tam wyborów.
Według dziennika, jeśli plan nie zostanie doprecyzowany na korzyść Ukrainy, będzie oznaczać przyjęcie forsowanego przez Rosję rozwoju wydarzeń.
"Przepisy przewidują amnestię dla separatystów, nadanie obszarom o specjalnym statusie prawa do wyznaczania własnych sędziów i prokuratorów oraz przekształcenie oddziałów DRL i ŁRL w legalne «milicje ludowe»" – pisze Michał Potocki.
"DGP" podkreśla, że samozwańcze republiki ludowe – Doniecka i Ługańska – będą mogły zawierać umowy o współpracy z rosyjskimi obwodami, co de facto oznacza ich legalizacje.
– Efekty będą dramatyczne. Poprzez wybory zalegalizują bojowników i dadzą im autonomię – przekonuje w rozmowie z "DGP" Taras Berezoweć, ukraiński ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa, bliski poprzedniej ekipie prezydenckiej. Jego zdaniem władze w Kijowie czeka teraz reakcja społeczeństwa.
Gazeta przypomina, że od początku konfliktu na wschodzie Ukrainy zginęło 13 tys. osób.
Czytaj też:
"Byłem prywatnie, szok". Smutny wpis Sławomira Cenckiewicza