Według konstytucyjnych zapisów wybory prezydenckie mogą się odbyć nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed zakończeniem urzędowania głowy państwa.
Jak podaje "Rz", marszałek Sejmu Elżbieta Witek powinna ogłosić termin wyborów do czwartku, ale z nieoficjalnych informacji gazety wynika, że może stać się to już w środę.
Kiedy pójdziemy do urn? Możliwe są trzy daty: 3, 10 lub 17 maja. Ewentualna druga tura odbyłaby się 17, 24 lub 31 maja.
Dotychczas swój start w wyborach zapowiedzieli: Małgorzata Kidawa-Błońska (KO), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Robert Biedroń (Lewica), Krzysztof Bosak (Konfederacja) i Szymon Hołownia – dziennikarz, który mówi o sobie, że jest kandydatem obywatelskim.
Prezydent Andrzej Duda jeszcze oficjalnie nie potwierdził, czy będzie walczył o reelekcję, ale jego kandydatura jest naturalna. Potwierdzają to zresztą politycy PiS.
Czytaj też:
Sondaż: Notowania Dudy prawie bez zmian. Najwięcej zyskuje Biedroń