W wywiadzie udzielonym "Polsce Times" Waszczykowski ostrzega prezydenta i premiera przed podróżą do Smoleńska w kwietniu, w 10. rocznicę katastrofy tupolewa.
– Uważam, że tam nie powinien lecieć nikt z najwyższych władz. W sytuacji, gdy relacje polsko-rosyjskie znajdują się na tak niskim poziomie, organizowanie uroczystości z udziałem prezydenta i premiera sensu nie ma – przekonuje polityk PiS.
Jego zdaniem między Polską a Rosją panują "wrogie relacje". Waszczykowski przypomina w tym kontekście o ostatnich atakach prezydenta Władimira Putina na polską historię. Według byłego szefa MSZ myślenie, że Moskwa pomoże zorganizować Polsce uroczystości w Smoleńsku jest naiwnością.
– Przecież od lat uchylają się (Rosjanie – red.) od pomocy przy śledztwie smoleńskim, czy nie oddają wraku - czym tylko utwierdzają nas w przekonaniu, że jest coś do ukrycia po stronie rosyjskiej w sprawie tej katastrofy – przekonuje Waszczykowski.
Były szef polskiej dyplomacji uważa, że jeśli prezydent Duda i premier Morawiecki polecą do Smoleńska, mogą paść ofiarą prowokacji. A wszystko na krótko przed wyborami.
– Gdybyśmy więc teraz tam polecieli, to byśmy tylko się wystawili na nieskończoną liczbę prowokacji, na ośmieszanie, upokarzanie. W dodatku celem tych prowokacji mogliby stać się prezydent i premier. Po co nam to? Po co to robić na miesiąc przed wyborami prezydenckimi? – powiedział Waszczykowski.