Tarczyński przypomniał głośny wywiad Włodzimierza Cimoszewicza dla "Rzeczpospolitej". Były premier stwierdził w nim, że Polacy brali udział w Holokauście. – Ta ustawa dotyczy tego, aby problem, który od dziesięcioleci nie został rozwiązany historycznie, nie rzutował na kolejne dziesięciolecia – podkreślił polityk.
Dodał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości "ma odwagę powiedzieć, jak wyglądała historia" oraz "zadbać o godność i prawdę". – Wy tego nie zrobiliście, bo wasze rządy były tchórzliwe. Nie mieliście odwagi, baliście się tego ruszać – stwierdził Tarczyński, zwracając się do posła PO Roberta Kropiwnickiego.
Tarczyński mówił też, że PiS obiecał "zrobić w Polsce porządek", także jeśli chodzi o politykę historyczną. – Ja nie chcę, żeby o moim synu ktoś mówił w przyszłości, że jest antysemitą – tłumaczył w programie "Woronicza 17" emitowanym w niedziele na antenie TVP Info.
– Jeżeli teraz mamy trzecie pokolenie, które atakuje Polskę: pana Cimoszewicza, ostatniego sekretarza KC pana Święcickiego, który też mówi, że mordowaliśmy, no to ja się nie dziwię, bo to jest kontynuacja tego środowiska, które wyniszczało i atakowało Polskę – przekonywał poseł PiS.
Tarczyński powiedział do Kropiwnickiego, że ustawa o IPN jest potrzebna właśnie dlatego, "abyście więcej nie obrażali Polski".
Czytaj też:
Syn Cimoszewicza zapowiada pozwy. "Zmasowana akcja"