– Film jest skandaliczny, ale okazuje się, że jednak nie wszystkich bulwersuje. Pojawił się np. komentarz redaktora naczelnego "Newsweeka"(Tomasza Lisa – red.), z którego wynika, że jest z tego zadowolony, bo wszystko, co uderza w polski rząd jest na rękę totalnej opozycji. To jest żenujące – stwierdziła Gosiewska.
W filmie, który w środę trafił do internetu, Polska jest oskarżana o negowanie Holokaustu. Inicjatorzy tego nagrania opowiadają się przeciwko nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej i żądają od władz Stanów Zjednoczonych zerwania relacji z naszym krajem. Wideo wyprodukowała Ruderman Family Foundation. Pada w nim sformułowanie "polski Holokaust".
Zdaniem Pauliny Hennig-Kloskiej z Nowoczesnej konflikt, który powstał na linii Polska-Izrael, można było bardzo szybko przeciąć, kiedy ustawa była jeszcze w Senacie. Natomiast Agnieszka Ścigaj, posłanka ruchu Kukiz'15, stwierdziła, że przeraża ją opinia, iż pojawienie się filmu w sieci jest winą ustawy o IPN.
Czytaj też:
Ambasada Izraela: Film o "polskim Holokauście" uderza w pamięć ofiar