Syn Kamińskiego w Banku Światowym. "Dzieci muszą gdzieś pracować"

Syn Kamińskiego w Banku Światowym. "Dzieci muszą gdzieś pracować"

Dodano: 
Koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński
Koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński Źródło: PAP / Tomasz Gzell
 29-letni syn koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego dostał dzięki NBP intratną posadę w Banku Światowym – podała "Gazeta Wyborcza". Doniesienia dziennika komentował w Polsat News Jan Mosiński z PiS.

– To zapewne tak istotne, jak to, gdzie moje dzieci pracują. Gdzieś dzieci pracować muszą. Moje pracują w firmach, gdzie zarabiają grosze – stwierdził Mosiński.

"Gazeta Wyborcza" napisała, że w lipcu 2018 r. wicedyrektorem wykonawczym w Banku Światowym z polskiej strony została Katarzyna Zajdel-Kurowska, wcześniej wiceprezes NBP, a jej doradcą – Kacper Kamiński, syn koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego.

Według doniesień "GW" syn ministra inkasuje w Banku Światowym między 120 a 150 tys. dolarów rocznie, czyli ok. 500-600 tys. złotych.

– Ja do tego nie przywiązuje większej wagi, nie znam sprawy – powiedział poseł PiS, dodając, że "jeżeli ten młody człowiek spełniał wymogi, to nie ma co robić sensacji".

Z kolei Mariusz Kamiński przesłał portalowi TVN24 oświadczenie, w którym napisał, że jego syn uzyskał zatrudnienie w Banku Światowym w drodze konkursu. "Oświadczam, że nigdy w żaden sposób nie zabiegałem o zatrudnienie mojego Syna w Banku Światowym, z nikim nie prowadziłem również na ten temat żadnych rozmów" – podkreślił.

Czytaj też:
Koniec przesłuchania Czarneckiego. Zeznawał prawie 12 godzin

Źródło: Gazeta Wyborcza / Polsat News / TVN24
Czytaj także