Mężczyzna wpadł do wulkanu. Chciał z bliska zobaczyć krater

Mężczyzna wpadł do wulkanu. Chciał z bliska zobaczyć krater

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons / Domena publiczna/Valentin - Praca własna
32-latek przeszedł przez barierki bezpieczeństwa, aby z bliska przyjrzeć się kraterowi wulkanu. Mężczyzna spadł z wysokości ok. 20 metrów.

Do wypadku doszło w ubiegłym tygodniu, w Parku Narodowego Wulkany Hawai'i. Jeden z turystów oglądających wulkan Kīlauea (czynny wulkan na wyspie Hawaiʻi) przeszedł przez metalowe barierki bezpieczeństwa i spadł z urwiska do kaldery wulkanu (zagłębienie w szczycie stożka wulkanicznego, w którym po pewnym czasie tworzy się nowy stożek zakończony kraterem).

O wypadku służby ratunkowe poinformowali inni zwiedzający. 32-latek miał szczęście, gdyż nie spadł na dół kaldery, ale zatrzymał się na półce skalnej.

Po trwającej trzy godziny akcji ratunkowej, 32-latek został wyciągnięty i przetransportowany do szpitala. Po upadku z wysokości ok. 20 metrów, stan mężczyzny lekarze określali jako krytyczny, obecnie jest on stabilny.

Jak przypominają amerykańskie media, ostatni wypadek śmiertelny w Parku Narodowym Wulkany Hawai'i miał miejsce w październiku 2017 roku.

Czytaj też:
Członek załogi zmarł podczas lotu. Samolot zawrócono do San Francisco

Źródło: cbsnews.com
Czytaj także