DW przytacza ustalenia gazety "Rheinische Post" z Duesseldorfu, która napisała, że ze względu na serię awarii samolotów należących do rządowej floty RFN, w łonie samego rządu pojawiły się spekulacje, czy nie chodzi w tych przypadkach o sabotaż lub cyberataki.
Według Lufthansy Technik, działu koncernu zajmującego się konserwacją rządowych maszyn, dla wszystkich tych usterek można było znaleźć techniczne wytłumaczenie, ale ich częstotliwość i okoliczności wywołały nieufność w Urzędzie Kanclerskim, Ministerstwie Spraw Zagranicznych i w samej Bundeswehrze – czytamy.
Według niemieckiej gazety w listopadzie 2018 r. airbus A340 "Konrad Adenauer" z kanclerz Angelą Merkel i wicekanclerzem Olafem Scholz na pokładzie musiał przymusowo lądować w Holandii ze względu na awarię systemu komunikacji.
Z kolei inni członkowie niemieckiego rządu, szczególnie minister spraw zagranicznych Heiko Maas oraz prezydent Frank-Walter Steinmeier, musieli w ostatnich miesiącach odwoływać swoje loty i szukać alternatywnych możliwości transportowych z powodu niesprawnych maszyn.
Czytaj też:
Niemcy: Rząd ostrzega Żydów przed noszeniem jarmułek