Instytut Pileckiego staje na Placu Paryskim, naprzeciwko Bramy Brandenburskiej i tuż obok ambasad Francji i USA. – Ta lokalizacja pokazuje, jak bardzo nam zależy, aby móc przekazywać Niemcom rzetelne opowieści o Polsce, często nieznane, uwzględniające nową perspektywę- mówi w wywiadzie dla Deutsche Welle Hanna Radziejowska, dyrektor berlińskiego biura Instytutu. – Chcemy zbudować miejsce, w którym będzie można dyskutować o historii Polski, ale też o doświadczeniach całej Europy Środkowo-Wschodniej. Chcemy przenieść dyskusje z poziomu powierzchownych publicystycznych sporów na poziom poważnej międzynarodowej debaty – dodaje.
Instytut Pileckiego został powołany w zeszłym roku. Berliński oddział ma być jego pierwszą zagraniczną placówką. Jak zaznacza Radziejowska, powstaną kolejne.
– W postaci Witolda Pileckiego skupiają się jak w soczewce doświadczenia obu totalitaryzmów. Nie chcemy zajmować się wyłącznie okupacją niemiecką. Naszym priorytetem jest wiek dwudziesty i dwa totalitaryzmy – niemiecki i sowiecki. Oba odcisnęły straszliwe piętno na losach Polski – wyjaśnia dyrektor biura, odpowiadając na pytanie, dlaczego to właśnie postać rotmistrza jest patronem Instytutu.
– Pilecki był niezwykłą postacią, zgłosił się na ochotnika, aby dowiedzieć się, czym naprawdę jest Auschwitz, a następnie poinformować świat o dokonywanych tam zbrodniach. Po wojnie został zamordowany przez komunistyczne władze, a pamięć o nim była do 1989 roku wymazywana – dodaje.
Otwarcie berlińskiego biura Instytutu odbędzie się 16 września. Rozpocznie się od spektaklu „Niechciane sny” w reżyserii Moniki Grochowskiej, opartym na snach byłych więźniów KL Auschwitz.
– Kuratorami wystawy są brytyjski dziennikarz Jack Fairweather i ja. Opowiadamy historię misji Pileckiego, od momentu, w którym zdecydował się na misję w Auschwitz, poprzez jego działalność w obozie, plany wywołania powstania, aż po jego ucieczkę, działalność w podziemiu, udział w Powstaniu Warszawskim i tragiczne losy powojenne – tłumaczy Radziejowska.
Jak zaznacza z kolei jej zastępca, Mateusz Fałkowski, tego rodzaju polskie placówki edukacyjne mają być fundamentem dyskusji polsko-niemieckich o historii. Celem instytutu ma być nie tylko udostępnianie i przechowywanie źródeł archiwalnych, ale też pamiątek po Pileckim i wszelkich materiałów na jego temat.
– W Berlinie chcemy zajmować się też kulturą. Będziemy prowadzić Akademię Ćwiczeń Nowoczesności – projekt skierowany do młodych naukowców i artystów, menedżerów kultury. Celem zajęć jest refleksja nad nowoczesnością. Chcemy też współpracować ze szkołami – mówi Radziejowska.
Rozmowę dla DW prowadził Jacek Lepiarz.
Czytaj też:
Swastyki i "Nazi Raus" na banerach kandydatów PiS w Szczecinie. "Charakter pisma jest rozpoznawalny"