Przewodniczący Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech (EKD) Heinrich Bedford-Strohm ogłosił, że "chodzi o działanie, które może być wzorem".
– Musimy stworzyć w Europie mechanizm podziału, który sprawi, że przy każdym nowym statku, który uratował ludzi, nikt nie będzie się targował, czy mogą zejść na ląd, czy nie – powiedział Bedford-Strohm.
EKD poinformowała, że statku do ratowania migrantów nie zakupi sama i nie będzie go sama eksploatować. Ma to powierzyć odpowiedniemu stowarzyszeniu. DW zwraca uwagę, że kupno i przystosowanie statku potrwa miesiącami.
Przedstawiciele niemieckiego Kościoła ewangelickiego zapowiedzieli również, że będą zabiegać o zaangażowanie w tę kwestię także Kościoła katolickiego.
Heinrich Bedford-Strohm ostro sprzeciwił się kryminalizacji tych, którzy uczestniczą w akcjach ratunkowych. – Kto ratuje ludzi przed utonięciem, nie może być uznany za przestępcę – powiedział.
Czytaj też:
Niemcy: Uchodźcy jeżdżą na urlop do Syrii. Reaguje minister