W akademiku znaleziono zwłoki studenta. Dwa miesiące po śmierci

W akademiku znaleziono zwłoki studenta. Dwa miesiące po śmierci

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Flickr
Do szokującego odkrycia doszło w akademiku Uniwersytetu Canterbury w Nowej Zelandii.

Cała Nowa Zelandia jest w szoku po makabrycznym odkryciu. Sekcja zwłok wykazała, że zwłoki przez dwa miesiące leżały w pokoju. W sprawie zainterweniował minister edukacji Chris Hipkins. Szef resortu domaga się wyjaśnień ze strony uczelni.

Zwłoki zostały odkryte jedynie dlatego, że studenci mieszkający w sąsiednim pokoju zwrócili uwagę na niepokojący zapach, który się wydzielał ze zwłok. Ciało było w taki złym stanie, że policja musiała poprosić o pomoc specjalistyczne służby, które zajmują się identyfikowaniem ofiar katastrof.

Do sprawy odniosła się wicekanclerz uniwersytetu, profesor Cheryl de la Rey, która zleciła uczelniane dochodzenie w tej sprawie. Jeden z wykładowców uczelni w rozmowie z mediami przekazał, że pomieszczenia i łazienki są sprzątane dwa razy w tygodniu. Uczelnia uchodzi za prestiżową placówkę, dlatego większość osób jest zszokowana całą sytuacją.

Studenci jednak przyznają, że władze uczelni nie radzą sobie w trudniejszych momentach. – Gdyby ktoś przeżywał kryzys, w akademikach nikt nie miałby pojęcia. Moglibyśmy zniknąć na tygodnie i pozostałoby to niezauważone – mówi jeden z anonimowych studentów.

Średni koszt w akademikach Sonoda to 16 400 dolarów australijskich.

Czytaj też:
Niemcy: Afgańczyk zaatakował ciężarną Polkę. Dzisiaj zapadł wyrok
Czytaj też:
Nie żyje Alicja Biega, bohaterka najsłynniejszego zdjęcia ślubnego z Powstania Warszawskiego

Źródło: BBC / Guardian
Czytaj także