W ubiegła środę Turcja rozpoczęła operację militarną w północno-wschodniej Syrii. Celem ataku przeprowadzonego zarówno z lądu, jak i z powietrza są kurdyjscy bojownicy, których Ankara uznaje za terrorystów.
Przypomnijmy, że siły kurdyjskie w północnej Syrii były dotychczas wspierane przez amerykańskie wojska. To się jednak zmieniło w ostatnim czasie. Wycofanie amerykańskich wojsk z tego rejonu Kurdowie nazwali "ciosem w plecy" ze strony USA.
Efekt pierwszych dni tureckiej operacji? Media mówią o ponad 100 tys. uchodźców, dziesiątkach cywilnych ofiar śmiertelnych i niespokojnej sytuacji w całym regionie.
USA reagują na wydarzenia w Syrii
Prezydent USA już kilka dni temu ostrzegł Turcję, że jeśli ta posunie się ws. Syrii za daleko, zrówna jej gospodarkę z ziemią. W poniedziałek Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze o nałożeniu sankcji na trzech tureckich ministrów – ministra energii Fatiha Donmeza, obrony Hulusi Akara i spraw wewnętrznych Suleymana Soylu. Sankcjami objęto także trzech wysokich rangą urzędników państwowych.
Jak poinformował wiceprezydent USA Mike Pence, Donald Trump rozmawiał też telefonicznie z Erdoganem, żadając natychmiastowego zaprzestania działań militarnych i osiągnięcia rozejmu.
Czytaj też:
Tureccy piłkarze oddali hołd żołnierzom. Jest reakcja UEFACzytaj też:
Trump grozi Turcji. "Totalnie zniszczę i zrównam z ziemią gospodarkę"