Oto jak działa Putin, kiedy świat zajmuje się koronawirusem

Oto jak działa Putin, kiedy świat zajmuje się koronawirusem

Dodano: 
18. 03. || Władimir Putin po raz czwarty wygrał wybory prezydenckie w Rosji. Putina poparło ponad 76 proc. wyborców. To najlepszy wynik tego polityka w historii.
18. 03. || Władimir Putin po raz czwarty wygrał wybory prezydenckie w Rosji. Putina poparło ponad 76 proc. wyborców. To najlepszy wynik tego polityka w historii. Źródło: PAP/EPA / ALEXEI DRUZHININ
Okres dotychczasowych rządów Władimira Putina zostanie "wyzerowany" i znów będzie mógł zostać prezydentem – mówi DoRzeczy.pl Grzegorz Kuczyński, ekspert ds. Rosji.

Damian Cygan: Podczas gdy świat skupia się na walce z koronawirusem, w Rosji zachodzą poważne zmiany konstytucyjne, które umacniają władzę Putina. Czy termin tej reformy jest przypadkowy?

Grzegorz Kuczyński: Zmian przeprowadzanych w rosyjskiej konstytucji nie wiązałbym akurat z koronawirusem, bo Władimir Putin zapowiedział tę reformę już 15 stycznia. Wtedy w Europie jeszcze nikt nie myślał o epidemii. Natomiast czym innym jest rozprzestrzenianie się wirusa w samej Rosji. Jeśli choroba COVID-19 będzie postępować na terenie całego kraju, może to pogorszyć notowania Putina, które i tak są dość niskie, zwłaszcza w porównaniu z czasami zaraz po aneksji Krymu w 2014 roku. Ewentualny rozwój epidemii w Rosji może też mieć wpływ na planowane w kwietniu powszechne głosowanie w sprawie zmian w konstytucji. Wynik jest oczywiście znany już dziś, ale z punktu widzenia Kremla istotna może być frekwencja. Im wyższa, tym lepiej, bo umacnia legitymację Putina.

O co dokładnie chodzi z kluczową poprawką do konstytucji, dotyczącą "wyzerowania" kadencji prezydenta Rosji?

Obecna kadencja Putina upływa w 2024 roku. Zgodnie z obowiązującym w Rosji prawem, Władimir Władimirowicz nie mógłby już kandydować kolejny raz. W myśl wniesionej poprawki kadencje sprawowane przed wejściem w życie nowej wersji konstytucji nie będą brane pod uwagę. W ten sposób okres dotychczasowych rządów zostanie "wyzerowany" i Putin znów będzie mógł zostać prezydentem.

Zainteresowały mnie również poprawki mówiące o odwołaniu do Boga i o tym, że Rosja jest spadkobierczynią ZSRS. Do tej pory nie była?

Była, ale w konstytucji takiego zapisu nie ma. Jego wprowadzenie ma podkreślić, że putinowska Rosja jest kontynuacją ZSRS – którego upadek Putin nazwał wszak kiedyś największą katastrofą geopolityczną XX wieku. Wpisanie ZSRS do ustawy zasadniczej to również gest skierowany w stronę wciąż jeszcze licznego elektoratu komunistów oraz tych, którzy z nostalgią wspominają czasy sprzed 1991 roku. Federacja Rosyjska oczywiście jest spadkobierczynią Związku Radzieckiego i nie ma co do tego wątpliwości. Natomiast w poprawce dotyczącej odwołania do Boga, chodzi przede wszystkim o ukłon Kremla w stronę Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Wbrew pozorom stosunki Putina z Cerkwią wcale nie są tak dobre, jak mogłoby się wydawać. Punktem spornym jest choćby obowiązujące w Rosji prawo aborcyjne, które jest jednym z najbardziej liberalnych na świecie. To też pokazuje, jak fałszywa jest narracja o Putinie jako obrońcy tradycyjnych, chrześcijańskich wartości. Narracja, że to Zachód jest taki "zgniły", a Rosja odwołuje się do europejskich korzeni.

Nowe prawo umożliwi Putinowi rządy do 2036 roku. Patrząc na obecną sytuację nie możemy jednak wykluczyć, że przed upływem kadencji Duma znów się zbierze i uchwali kolejny "reset". Czy Putin będzie rządził Rosją do śmierci?

Myślę, że tak. Putin nie może pozwolić sobie na taki krok, jak Borys Jelcyn – odejść na emeryturę i cieszyć się zgromadzonym gigantycznym majątkiem. Putin ma dużo więcej krwi na rękach i jego ewentualne odejście wiązałoby z głębokimi zmianami i pociągnięciem za sobą dymisji szeregu innych osób. On sam nie może być pewnym gwarancji, jakie miałby mu dać następca, nawet przez samego Putina wskazany. Będąc zaś przywódcą państwa, Putin jest bezpieczny także poza granicami Rosji – nikomu nie przyjdzie do głowy ścigać go za różne zbrodnie. Co innego, gdy mowa o Putinie – byłym prezydencie. Nie można też zapominać, że odejścia Putina nie chce zapewne większość jego otoczenia. Tych, którzy się przy nim dorobili wielkich majątków, jak i tych, którzy na zlecenie Putina i w porozumieniu z nim, dokonywali zbrodni. Od zamachów na bloki mieszkalne w 1999 roku po zestrzelenie MH17 nad Donbasem.

Czy jakikolwiek scenariusz w brzmieniu "Rosja bez Putina" jest w ogóle możliwy?

Rosja jest tak nieprzewidywalnym krajem, że ciężko wykluczać cokolwiek z góry. Jest jakiś cień prawdopodobieństwa, że Putin ustąpi i wskaże następcę – wtedy, gdy będzie to dla niego bardziej opłacalne, niż pozostawanie na stanowisku. Jednocześnie to wcale nie oznacza, że przestanie odgrywać główną rolę. Jednak w najbliższych latach na realizację scenariusza "Rosja bez Putina" raczej bym nie liczył. Na pewno nie w takiej wersji, gdzie Putin traci władzę nie z własnej woli.

Rozmawiał: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także