Ksiądz Berardelli pochodził z miejscowości Casnigo koło Bergamo, czyli epicentrum epidemii we Włoszech. Od jakiegoś czasu miał kłopoty ze zdrowiem. Właśnie z tego powodu pojawiły się u niego po zakażeniu koronawirusem poważne komplikacje, wymagające podłączenia go do respiratora.
Jak podały media, świadom tego, że jest u kresu życia, zrezygnował z urządzenia mówiąc, by przekazano go młodszemu choremu; komuś, kogo nie znał – podkreślono w relacji telewizyjnej.
Ksiądz zmarł w szpitalu w Lovere.
Włochy zmagają się z epidemią koronawirusa, w tym kraju wirus niesie największe spustoszenie. Wsparcie duchowe niosą chorym kapłani. – W tej nierównej walce poległo już 50 włoskich kapłanów, którzy do końca służyli – podkreślił wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch. Najwięcej księży, bo aż 17, zmarło dotąd w regionie Bergamo, po sześciu w okolicach Parmy i Piacenzy, po czterech w Cremonie i archidiecezji Mediolanu, trzech w Brescii, po jednym w regionie Lacjum, Trydentu, Bolzano, Reggio Emilii, Casale Monferrato, Tortony i Ariano Irpino. Odnotowano też pierwszą śmierć kapłana na południu Włoch.
Czytaj też:
"Służyli do końca". Włochy: 50 włoskich księży zmarło z powodu koronawirusaCzytaj też:
"Tam, gdzie człowiek nic nie może zrobić, potrzebujemy Boga". Dramatyczna relacja lekarza z LombardiiCzytaj też:
Włoscy lekarze znaleźli w domach 1800 osób z możliwymi objawami Covid-19