Z udziałem około 14 tysięcy żołnierzy odbyła się defilada wojskowa na placu Czerwonym w Moskwie. Z powodu pandemii koronawirusa została ona przełożona z 9 maja, gdy w Rosji obchodzono 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej. W defiladzie uczestniczyli wojskowi z 13 państw: Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Chin, Indii, Kazachstanu, Kirgistanu, Mołdawii, Mongolii, Serbii, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu. Zaprezentowano nowe uzbrojenie.
– Dziś ulicami Moskwy przeszła wielka defilada wojskowa. Czy możemy połączyć te dwa fakty, że Polska jest prawdziwym partnerem dla USA, czy Polska może naprawdę polegać na Stanach Zjednoczonych? – takie pytanie postawił podczas konferencji prasowej red. Rafał Stańczyk z TVP.
Prezydent Donald Trump wskazał, że jego kraj i Rosja mają bardzo dobre relacje. Jak dodał, Waszyngton pozostaje w dialogu z Moskwą. – Pracujemy z Rosją nad umową o zbrojeniach, mamy dobre relacje jeśli o to chodzi, to dobra rzecz, to dobra rzecz też dla Polski. Polska niedługo, w sierpniu, organizuje swoja paradę, w której udział weźmie wielu wysokich rangą polityków, także ze Stanów Zjednoczonych – powiedział przywódca USA.
– Panie redaktorze, ja reprezentuję tutaj interesy polskie, a nie paraduję w Moskwie – odpowiedział krótko polski prezydent.
Czytaj też:
"Bez przełomu", "rozpacz opozycji". Komentarze po spotkaniu Trump-DudaCzytaj też:
Prezydent: Cieszę się, że prezydent USA rozumie historię EuropyCzytaj też:
Trump: Najprawdopodobniej przeniesiemy wojska USA z Niemiec do Polski