Z informacji przekazanej przez Ukraińską Prawdę wynika, że wniosek prokuratury uzasadniający uchylenie immunitetu Sawczenko liczy 174 strony. Ukraińska deputowana ma teraz 5 dni, aby ustosunkować się do zarzutów. Potem sprawą zajmie się komisja parlamentarna, później zaś odbędzie się głosowanie w Radzie Najwyższej.
Jak przekonywał z mównicy ukraińskiego parlamentu Jurij Łucenko, dowody na winę Sawczenko są niezbite. Deputowana miała „osobiście planować, rekrutować i wydawać instrukcje jak przeprowadzić zamach terrorystyczny w ścianach parlamentu, niszcząc granatami bojowymi dwie loże". Jak podkreślał Łucenko, planowano zburzyć kopułę Rady Najwyższej za pomocą moździeży i z karabinów dobijać tych, którzy przeżyją.
Odpowiadając na te słowa, Sawczenko oświadczyła, że widziała, jak szef ukraińskiego parlamentu Andrij Parubij osobiście zawoził w lutym 2014 roku do Hotelu Ukraina snajperów, którzy dokonali masakry na kijowskim Majdanie.
Zarzuty pod adresem Sawczenko powstały za sprawą aresztowanego w ubiegłym tygodniu Wołodymyra Rubana. Szef ukraińskiej organizacji zajmującej się uwalnianiem jeńców z Donbasu, został zatrzymany w związku z zarzutami dotyczącymi nielegalnego posiadania broni i przygotowywania zamachu na prezydenta Petra Poroszenkę i wysokich rangą urzędników.