Informacje o nalotach pojawiły się około godziny 3.30 w nocy, czasu polskiego.
W syryjskich mediach pojawiła się nieoficjalna informacja o trzech ofiarach ataku.
Nocne naloty USA, Wielkiej Brytanii i Francji
O nalotach poinformował w wystąpieniu telewizyjnym, dzisiaj w nocy prezydenta USA Donald Trump.
Polityk potwierdził, że podjęto decyzje o przeprowadzeniu wspólnej operacji militarnej, skierowanej przeciwko reżimowi Baszara al-Assada. Jak poinformował Trump, celami nalotów były obiekty wojskowe, związane ze stosowaniem broni chemicznej. Dalej prezydent przypomniał powody podjęcia decyzji o interwencji militarnej – mówił o użyciu broni chemicznej przeciwko cywilom, a działania syryjskiego reżimu określił jako "działania potwora".
Trump odniósł się też do tragicznych doświadczeń z okresu I wojny światowej, w związku z którymi "cywilizowany świat zjednoczył się, w zakazie stosowania broni chemicznej". – Powodem przeprowadzenia nasze akcji tej nocy, jest potwierdzenie zdecydowanego sprzeciwu wobec produkcji, rozprzestrzeniania i używania broni chemicznej – mówił Trump.
Polityk zwrócił się też do władz Iranu i Rosji, odnosząc się do wsparcia jakiego Teheran i Moskwa dotychczas udzielały reżimowi Baszara al-Assada. – Jaki naród chce być sprzymierzeńcem masowego mordercy niewinnych mężczyzn,kobiet i dzieci – mówił Trump.
Prezydent USA podkreślił też, że naloty są bezpośrednią konsekwencją niedotrzymania przez rosyjskie władze słowa, w kwestii dopilnowania likwidacji broni chemicznej w Syrii.