Na staruszkę uwagę zwrócił Bohdan Hdal, który udostępnił na Facebooku jej zdjęcie. Kobieta stała się obiektem zainteresowania mediów, a administracja hipermarketu podjęła decyzję, by zrobić dla niej niespodziankę. Urządzono w sklepie wygodną kanapę z palet, na której położono dwie poduszki w kształcie serca.
Dziennikarze zaintersowal się rónież losem pani Anastazji. Opowiedziała im swoją historię. W wieku 15 lat przeprowadziła się do stolicy Ukrainy i rozpoczęła naukę w szkole tańca. Potem została tancerką w Operze Kijowskiej, gdzie występowała m.in. w roli łabędzia, panny młodej i syreny.
Jak mówiła, jej mąż okazał się alkoholikiem i hazardzistą, nie mieli własnych dzieci, ale, będąc już na emeryturze, adoptowali chłopca i dziewczynkę. Gdy jej mąż zmarł, relacje z dziećmi uległy pogorszeniu – nie dość, że sprzedały bogaty księgozbiór pani Anastazji, by mieć w ten sposób pieniądze na alkohol, to prawdopodobnie przejmują także jej emeryturę.
Staruszka została bez grosza przy duszy, od trudnego życia ucieka do centrum handlowego, żywi się na degustacjach w markecie i czyta książki, na których kupno nie może sobie pozwolić.