Andrew Brunson mieszka w Turcji od 20 lat. Został oskarżony szpiegostwo oraz powiązania z Fethullahem Gulenem, obwinianym przez Ankarę o próbę zorganizowania zamachu stanu w Turcji w lipcu 2016 roku. Pastorowi grozi mu 35 lat pozbawienia wolności. Amerykanin do aresztu trafił październiku 2016 roku, a jego proces rozpoczął się w kwietniu. Turecki sąd orzekł, że mężczyzna pozostanie w areszcie.
Donald Trump wezwał władze Turcji do "natychmiastowego" uwolnienia Andrew Brunsona. Przywódca USA zagroził, że w innym przypadku, Ankara może się spodziewać nałożenia sankcji. Potwierdził to wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Mike Pence.
Co na to prezydent Turcji? Ocenił, że USA prowadzą "wojnę psychologiczną". Odmówił uwolnienia pastora. – Stany Zjednoczone stracą silnego i szczerego partnera, jeśli nie zmienią swego nastawienia – powiedział Erdogan w wywiadzie dla telewizji Haberturk.