Saksońskie miasto Chemnitz od kilku dni żyje sprawą zabójstwa 35-letnia Niemca. Podejrzani o morderstwo są dwaj migranci z Iraku i Syrii. Mężczyzna zginął od ciosów nożem. Jego śmierć doprowadziła do demonstracji, zamieszek i starć z policją.
"Spiegel" donosi, że Irakijczyk przyjechał do Niemiec w październiku 2015 r. przez Bułgarię, gdzie złożył pierwszy wniosek o azyl. Bułgaria już w lutym 2016 roku zgodziła się na wydalenie mężczyzny i prosiła o deportację przez lotnisko w Sofii. Co ciekawe, 13 maja 2016 r. deportacja została uznana za zgodną z prawem, ale w kolejnych miesiącach nie doszło do niej i minął sześciomiesięczny okres przekazania Yousifa A.
W związku z powyższym, od listopada 2016 roku to Niemcy były odpowiedzialne za decyzję w sprawie azylu dla 22-letniego Irakijczyka. Niemiecki Urząd ds. Migracji i Uchodźców odrzucił wniosek Irakijczyka, ale Yousif A. skierował sprawę do sądu. Od sierpnia 2017 r. podjęcie decyzji leżało ponownie w gestii niemieckiego urzędu migracyjnego.
Czytaj także:
Ujawnił szczegóły zbrodni migrantów. Niemcy znaleźli źródło przecieku
Komentarze
https://dorzeczy.pl/75780/Syn-Hansa-Franka-watpi-w-niemiecka-demokracje-Nie-ufam-temu.html
ale też (B. WAŻNY GŁOS Z BYŁEGO NRD!):
https://wiadomosci.wp.pl/niepokoje-w-chemnitz-niemcy-maja-dosc-i-wychodza-na-ulice-to-przerazajaca-powtorka-z-historii-6290747798783617a
czytamy m.in.:” Niemcy ze wschodu nie chcą zachodniej "kolonizacji"
Lista zarzutów pod adresem Berlina, Merkel i establishmentu jest dużo dłuższa. Uważają, że nikt nie dba o ich kraj, który stał się wygodnym "chłopcem do bicia". "Saksoński ciemnogród" stał się uosobieniem wszystkiego co złe i niezgodne z oświeconym, nowoczesnym spojrzeniem na świat mieszkańców Berlina i landów zachodnich. Każdy zna tutaj określenie "Saxon bashing", co w wolnym tłumaczeniu oznacza "walenie w Saksończyków". Mieszkańcy byłego NRD nie czują się gorsi od rodaków z zachodu i nie widzą powodu, żeby ci drudzy mówili im jak żyć i co myśleć.
- Mamy dość tego, że ci z zachodu Niemiec patrzą na nas z góry – mówi mec. Martin Kohlmann, jeden z przywódców Pro Chemnitz. – Jak Kretschmer mógł powiedzieć, że problemem Chemnitz są demonstracje neonazistów? Przecież prawdziwym problemem jest morderstwo, a nie protesty przeciwko niemu. Polacy i Czesi znacznie lepiej rozumieją nas, niż Niemcy z zachodu. Czas na większą autonomię Saksonii, bo władze federalne tylko zwalają na nas swoje niepowodzenia, a wszystkiemu wtóruje lewicowa prasa.”
niektórym politykom jest ich polityka.
A płacą za ich głupotę i krótkowzroczność ludzie.
Czasem życiem.