Informacja o śledztwie SBU wobec Kozłowskiej to medialna manipulacja?

Informacja o śledztwie SBU wobec Kozłowskiej to medialna manipulacja?

Dodano: 
Ludmiła Kozłowska
Ludmiła Kozłowska Źródło: PAP / Rafał Guz
W środę pojawiła się informacja o tym, że SBU prowadzi dochodzenie wobec szefowej Fundacji Otwarty Dialog. Służba miała badać, czy działaczka nie dopuściła się „działań zmierzających do zmiany granic terytorium lub granicy państwowej Ukrainy z naruszeniem procedury ustanowionej przez Konstytucję Ukrainy, a także odwołań publicznych lub dystrybucji materiałów wraz z apelami o takie działania”.

Tymczasem jak informuje portal Onet, doniesienia o śledztwie przekazane przez ukraiński portal Stopkor, okazały się fałszywe. Redaktor naczelny portalu Stopkor sam złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia szeregu przestępstw przez szefową FOD. Następnie zamieścił na portalu tekst pt. "SBU otworzyła sprawę przeciwko Ludmile Kozłowskiej, obrończyni aferzysty Abliazowa".

Onet wskazuje, że z pisma skierowanego przez SBU do Bondarczuka wynika, że jego zawiadomienie zostało dołączone do materiałów postępowania w innej, prowadzonej wcześniej sprawie. Dotyczy ona osoby lub osób związanych z podejrzeniem działań przeciw integralności terytorialnej Ukrainy i zdrady stanu. Nie jest jasne, jaki związek ze sprawą miałaby mieć Kozłowska.

Komentując całe zdarzenie, szefowa FOD stwierdziła: – Polska, Rosja, Kazachstan i Mołdawia grają w mojej sprawie do jednej bramki (...) Już wcześniej przewidywaliśmy taką możliwość, ponieważ ukraińskie służby i organy ścigania są niestety podatne na pokusy korupcyjne i wpływy polityczne.

Źródło: Onet.pl
Czytaj także